27 września 2004, poniedziałek, 21:05

46 15 12
                                    

Pierwsze zajęcia na basenie za nami.

Dziwnie się czułam, przebierając się w kostium po tej uwadze Soni, którą cały czas miałam w głowie. Martwiłam się, że znowu coś powie, albo co gorsza, inni też zaczną komentować, jak wyglądam.

Na szczęście uwagę wszystkich przykuło coś innego.

Czarne od brudu stopy Kozłowskiej.

Jezu.

Ciężko było w to aż uwierzyć.

Wzbudziło to nawet większą sensację, niż to, że Jolka przepływała cztery długości basenu szybciej, niż pozostali jedną.

	Wzbudziło to nawet większą sensację, niż to, że Jolka przepływała cztery długości basenu szybciej, niż pozostali jedną

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobrze, że przed wejściem na basen trzeba się umyć. Oczywiście wszystkie myłyśmy się w kostiumach, mimo, że Poznańska nam ostatnio mówiła, że powinnyśmy nago, bo to najbardziej higieniczne. Wszystkie jednak stwierdziłyśmy, że po naszym trupie.

JESZCZE CZEGO!!!

***

Na przerwie po basenie gadałam z Marcelą.

–Marcela, czy twoi rodzice wiedzą o naszym ogłoszeniu w kiblu? – zapytałam.

–No jasne! – odpowiedziała.

–Przejęli się?

–No, moja mama bardzo się przejęła – wyznała Marcela. –Wiesz, w ogóle moja mama jest taka czuła... Ile my razem przepłakałyśmy nad moją świnką!

–Ojej, to fajnie mieć taką mamę! – zawołałam z zachwytem. –To dlatego tak cię wspiera w byciu wegetarianką. A twój brat wie, kto to powiesił?

–No jasne, wie, że ja i ty! – roześmiała się. –Nie obyło się bez paru durnych komentarzy. Wiesz, w ogóle on mówił, że fajnie by cię było na urodziny zaprosić.

Byłam mega zdziwiona.

–Mnie?! Ale jak to? Przecież on w ogóle mnie nie zna!

–No poznał cię ostatnio nad Stawem Szczepana – powiedziała Marcela.

–No tak, ale... – zmieszana aż nie wiedziałam, co powiedzieć. –Nie gadaliśmy zbyt długo.

–Zna cię ze szkoły z widzenia – wyjaśniła koleżanka. –Ale przede wszystkim to z moich opowieści.

Uśmiechnęłam się. Marcela o mnie opowiada takie miłe rzeczy, że aż nieznajomi chcą mnie zapraszać na swoje urodziny! Fajnie!

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz