Dzisiaj byłyśmy z dziewczynami u Marceli i robiłyśmy wróżby andrzejkowe. Byłam oczywiście ja i Marcela, ale też Marta, Jolka, Sylwia, Pamela i Sonia. Naprawdę spora grupa.
Na szczęście brata Marceli nie było, bo poszedł do Patryka, więc nikt nam nie przeszkadzał.
Było bardzo fajnie, wróżyłyśmy z wosku, losowałyśmy imiona naszych przyszłych miłości i sprawdzałyśmy, kto będzie naszym przyjacielem na dobre i na złe.
Moja wróżba z wosku była nie do końca jasna. Wydaje mi się, że było to jakieś zwierzę. Miało tułów i głowę, uszy, 4 kończyny, było grube i okrągłe. Na moje oko to był miś. Co to ma oznaczać? Co jak co, ale na zabawę pluszakami to już dla mnie za późno. Nie mam pojęcia, jak to zinterpretować.
Później losowałyśmy imię ukochanego... Mi wyszło "Edward". Oczywiście wolałabym, żeby było "Michał", ale może nie jest mi to dane. W każdym razie nie znam żadnego Edwarda. Chyba nie ma nawet ani jednego w całej szkole, a przynajmniej nie kojarzę. Hmm.
Zalewałyśmy też karteczki z żeńskimi imionami wodą i czekałyśmy, które pierwsze wypłyną na wierzch. To miały być imiona naszych przyjaciółek na zawsze, na dobre i na złe. Tutaj bez zaskoczeń – jako pierwsze wypłynęły karteczki z imionami "Marta" oraz "Marcela".
Pamela powiedziała, że ona to nie wierzy w te bzdety i ona w ogóle nie jest przesądna.
–Już tyle razy moim rodzicom przebiegł drogę czarny kot, jak jechaliśmy samochodem, a jakoś cały czas żyję! – zawołała.
Opowiadała, że jeden z czarnych kotów miał gorszego pecha przy starciu z ich autem, niż oni – potrącili go tak, że urwało mu głowę.
–Moi rodzice się zatrzymali, żeby obejrzeć tego kota, a moja mała siostra podbiegła do niego z igłą i nitką i chciała mu przyszyć tę głowę z powrotem! – powiedziała.
–Pamela, co ty pieprzysz, jakie małe dziecko nosi przy sobie igłę i nitkę?! – krzyknęła Jolka, a my zaczęłyśmy skręcać się ze śmiechu.
Była bardzo oburzona.
–Miała przy sobie igłę z nitką, bo akurat na plastyce w szkole tego dnia robili jakieś prace i pani kazała im przynieść! Czepiacie się!
Hahahaha! Myślałam, że padnę! Pameli historie są coraz lepsze!
30 listopada 2004, wtorek, 7:05
Miałam bardzo dziwny sen. Muszę zapisać go od razu, bo inaczej na pewno zapomnę.
Śniło mi się, że widzę Michała jak idzie ulicą i trzyma za rękę jakąś dziewczynę. Towarzyszyło temu bardzo nieprzyjemne uczucie. Nie rozmawiałam z nimi, ani mnie nie widzieli – obserwowałam ich tylko z daleka i nie mogłam do nich nic powiedzieć.
Później śniło mi się, że rozmawiam z Martą i Marcelą na szkolnym boisku i o coś się kłócimy, po czym każda z nas idzie w inną stronę i nadchodzi burza.
Następnie działy się jakieś dziwne rzeczy, które nie do końca zapamiętałam, po czym nagle znalazłam się w jakiejś wielkiej sali i stałam przed sztalugą, malując. Razem ze mną w tej sali było mnóstwo innych osób, które robiły to samo. Wszyscy przy tym rozmawiali i się śmiali, tylko ja z jakiegoś powodu byłam bardzo zestresowana. Wszyscy patrzyliśmy w jednym kierunku, ale nie do końca zapamiętałam albo zrozumiałam, co tam było.
Zaraz potem dźwigałam wielkie, ciężkie kamienie, po czym położyłam jeden z nich na ziemi, usiadłam i zaczęłam na nim rysować.
Ni z tego, ni z owego znalazłam się w jakimś ciemnym miejscu, które przypominało przejście podziemne. Dookoła biegali ludzie i rozmawiali w jakimś języku, którego nie rozumiałam. Widziałam przejeżdżający obok pociąg, był cały żółty. Niektóre wagony były pokryte grafitti.
Wtedy się obudziłam.
Czułam się strasznie skołowana. Ten sen wydawał się tak jaskrawy i realistyczny jak jakiś film, a z drugiej strony był kompletnie nielogiczny i jego elementy zupełnie się nie kleiły.
Najbardziej oczywiście zmartwił mnie ten fragment o Michale. Czy to znaczy, że ma dziewczynę?
I dlaczego kłóciłam się z dziewczynami? Przecież wszystko jest między nami w porządku. Nawet wczorajsza wróżba wskazała, że będziemy przyjaciółkami na dobre i na złe.
To była naprawdę jakaś straszna wizja.
Nie bądź dzieckiem, Ada, to tylko sen. Nie przejmuj się.
To był tylko sen.
CZYTASZ
Pamiętnik Ady
Teen FictionIlustrowana przeze mnie książka inspirowana moimi pamiętnikami, które pisałam jako gimnazjalistka w latach 2004-2005. "Drodzy czytelnicy - mam na imię Ada i mam 13 lat. Jestem wrażliwa i radosna. Uwielbiam pisać i rysować - piszę pamiętniki odkąd...