21 stycznia 2005, piątek

44 11 22
                                    

WYGRAŁAM!!!

    Pokonałam wszystkie wiersze o zakochanych uczniach, fantastyczne opowiadania o smokach w gimnazjum, kawały o nauczycielach, czy teksty piosenek o szkolnych przedmiotach.

    Konkurowałam z uczestnikami z klas pierwszych, ale także drugich i trzecich.

    I udało mi się...!

    Wszyscy z klasy się strasznie cieszyli, ponieważ dzięki temu, że wygrałam ostatni konkurs, zajęliśmy pierwsze miejsce w "Superklasie" w tym semestrze!!!

    Wspaniale było czuć wdzięczność kolegów i koleżanek...!

    To był dla mnie taki wzruszający moment, że ciężko mi to opisać słowami.

    Ale mimo tych wszystkich dobrych emocji...

    Nie przeczytałam swojego pamiętnika na głos przed wszystkimi.

***

    Gdy rano weszłam do szkoły, od razu zaczęłam szukać pani Romańskiej.

    Wiedziałam, że ona również była w komisji, ponieważ to ona przekazała nam informacje o konkursie, zresztą uczy języka polskiego.

    –Proszę pani... – zaczęłam. –Ja chciałam o czymś porozmawiać.

    –Tak? – zwróciła się do mnie nauczycielka. –Co się stało?

    –Chodzi o ten konkurs – wyjaśniłam. –Pani Lisocka powiedziała wczoraj, że przeszłam do finału i być może zostanę dzisiaj poproszona o przeczytanie mojej pracy na środku.

    –Zgadza się – pokiwała głową pani Romańska. –Coś nie tak...?

    –Bo chodzi o to... – czułam, że muszę uważać, żeby nie załamał mi się głos –...chodzi o to, że ja nie mogę tego przeczytać.

    Było mi strasznie, ale to strasznie głupio.

    Nauczycielka patrzyła na mnie wyraźnie zaskoczona.

    –Dlaczego? Przecież twoja praca jest piękna!

    Wtedy poczułam się jeszcze gorzej.

    Wzięłam głęboki oddech.

    –Dziękuję bardzo, ale po prostu nie mogę – powiedziałam. –Po prostu za bardzo bym się stresowała.

    Polonistka wyglądała na dość zmartwioną, ale na szczęście nie wdawała się ze mną w długą dyskusję.

    –Rozumiem – odezwała się po chwili. –Niczym się nie przejmuj. Jeśli nie chcesz, nie musisz tego czytać. Wszystko jest w porządku.

***

    Wyobrażałam sobie, jak czytam swój pamiętnik. Jak stoję przed wszystkimi, wypowiadając napisane przez siebie słowa. Nie gram nikogo. Po prostu odkrywam swoje myśli.

    Myślałam sobie o tych, którzy będą mnie słuchać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

    Myślałam sobie o tych, którzy będą mnie słuchać. O minie Michała, który w moich notatkach mógłby rozpoznać siebie. O koleżankach, które obraziłyby się za opisanie ich w nieprzychylny sposób. O babce od biologii, która domyśliłaby się, że to ona jest babką od geografii. O tych, którzy mnie nie znają, ale po posłuchaniu mojego pamiętnika pomyślą, że jestem kompletną idiotką, oderwaną od rzeczywistości. Że jestem głupia, naiwna, dziecinna. Że wcale nie potrafię pisać, a ten konkurs wygrałam przypadkiem.

    Nagle moje marzenia stały się przytłaczające.

    Skoro czuję tak wielki lęk przed odczytaniem swojego pamiętnika, nawet tego "na niby", przed uczniami z mojej szkoły, to jak ja mogę go kiedykolwiek wydać?

    Jak mogę kiedykolwiek wydać COKOLWIEK?

    Skoro boję się, co wszyscy o mnie pomyślą, jak ja sobie poradzę?

    Jak mogę zostać pisarką, skoro obawiam się tego, że ludzie będą mnie słuchać?            Czy kiedykolwiek odważę się to zrobić...?


KONIEC CZĘŚCI II

____________________________________


Hej! Dziękuję wszystkim, którzy zostali ze mną do tej pory, bardzo dużo to dla mnie znaczy ❤️. Każda Wasza gwiazdeczka i każdy komentarz są dla mnie ogromną motywacją, by rysować dalej (nie powiem, żeby pisać dalej, ponieważ cała książka jest już napisana ;D). Nie macie pojęcia, ile dodajecie mi energii!

Jeśli zostaliście do tego momentu, oznacza to, że przeczytaliście odpowiednik około 200 stron książkowych i obejrzeliście ponad 100 moich ilustracji. Ale to jeszcze nie koniec – cała książka będzie miała 4 części, a gdyby była wydrukowana w formie tradycyjnej, miałaby około 380 stron (samego tekstu – a z ilustracjami aż strach pomyśleć :D). W kolejnych częściach pojawi się nowy bohater, a niektórym z już wprowadzonych zostanie poświęcone więcej uwagi. Mam nadzieję, że zechcecie dalej śledzić tę historię, i że bawicie się chociaż w połowie tak dobrze czytając ją, jak ja przy jej tworzeniu. To, że bawicie się tak dobrze jak ja jest po prostu niemożliwe, ponieważ dla mnie praca nad tym projektem to niekończący się deszcz endorfin, nawet jeśli inspiruję się przykrymi zdarzeniami z mojego życia. Na tym właśnie polega dla mnie jego magia.

Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, do zobaczenia w cześci 3!

Ada

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz