1 czerwca 2005, środa, Dzień Dziecka

20 5 6
                                    

W ogóle to zapomniałam wspomnieć – ale za niecały tydzień jedziemy na dwudniową wycieczkę do Krakowa!

My, to znaczy nasza klasa i IC. Jeszcze kilka dni temu rozpaczałabym, że nie jedziemy z klasą Michała. Teraz wręcz się z tego cieszę.

Ale zamiast tego na wycieczce będzie z nami ktoś inny. Ktoś, kogo kompletnie się nie spodziewałam, bo nie jest ani w naszej klasie, ani w IC, ani nawet nie należy do naszego rocznika! Mowa tutaj mianowicie o...

...Adrianie Czechu.

Tak.

Adrian Czech tak wykombinował, że jako jedyna osoba z III klasy jedzie na wycieczkę z pierwszoklasistami. Oczywiście tylko po to, żeby spróbować zbliżyć się do Soni (tak powiedział mi i Marcie).

Oto, co jest w stanie zrobić chłopak, któremu zależy na dziewczynie!

Będzie próbował dążyć do tego, żeby z nią przebywać. Będzie starał się dowiedzieć na różne sposoby, co ona o nim myśli. Nie będzie jej okłamywał i olewał po całości, jak mnie Michał.

Sonia była trochę zdziwiona, gdy dowiedziała się, że Czech z nami jedzie.

Gdy po południu wróciłam do domu, wysłał mi on SMS–a:


Czech: Adusia, powiedz mi, czy Sonia cieszyła się, jak dowiedziała się, że jadę na wycieczkę? I czy ty się cieszysz?


Odpisałam:


Ja: Jeśli chodzi o mnie, to jasne, że się cieszę! A Sonia to nie wiem, była nieco zdziwiona :)


Wtedy on zadzwonił do mnie.

Okazało się, że jest właśnie na spacerze z Martą!

–Brrr... Prrrr... – powitał mnie najpierw, wydając z siebie jakieś dziwne dźwięki.

–Co ty robisz? – zapytałam go.

–Prr... Ciągnik jedzie! Sorki! Stoimy właśnie z Martusią pod latarnią! I się całujemy! Skończymy jak się zapali!

W tle słyszałam śmiech Marty.

–Hehe, okej, to nie przeszkadzam – powiedziałam.

	–Nie, Adunia, nie rozłączaj się! – zawołał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

–Nie, Adunia, nie rozłączaj się! – zawołał. –Ja dzwonię w ważnej sprawie. Bardzo ważnej. Muszę ci coś wytłumaczyć. Bo my się chyba nie do końca zrozumieliśmy. Jak ja cię pytam, jak zareagowała Sonia, to nie wystarczy, że mi powiesz, że była zdziwiona. Ja chcę wiedzieć wszystko – co dokładnie powiedziała słowo w słowo, jaką miała minę, jak bardzo wytrzeszczone oczy, jak bardzo otwarte usta, czy jej z gęby jechało i tak dalej. Rozumiesz? Ja chcę znać każdy szczegół.

Przeginał.

–Ty masz obsesję! – wytknęłam mu.

Przyznał mi rację.

...Co za koleś!!!

***

A tak w ogóle to życzę sobie wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka! 

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz