5 września 2004, niedziela

92 21 38
                                    

Dzisiaj byliśmy z rodzicami w kościele. Modliłam się o to, żeby udało mi się zostać aktywistką ekologiczną, która przyczyni się do poprawy sytuacji na naszej planecie, oraz oczywiście, żeby zakochać się z wzajemnością.

Później rysowałam – tym razem nie z wyobraźni, ale portret USHERA. Nawet nieźle mi wyszedł!

	Wieczorem pomagałam mamie ścinać gerbery

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wieczorem pomagałam mamie ścinać gerbery. Uwielbiam przebywać w szklarni, chociaż jest tam bardzo duszno i gorąco. Ale za to jak pięknie i kolorowo... To jedno z najbardziej magicznych miejsc, jakie widziałam w życiu.

Mama zawsze ścina gerbery wieczorem, żeby tata mógł je zawieźć wcześnie rano na rynek w Irysowie.

Później siedziałam na schodach z Reksiem, naszym psem (chyba jeszcze o nim nie wspominałam, to uroczy kundelek) i obserwowałam słońce, aż zupełnie zaszło. Zachód słońca wywołuje we mnie dziwne uczucia. Myślę o tym, że dzień minął i już się więcej nie powtórzy... Czasami myślę o tym zbyt intensywnie i łapię doła.

Wtedy z pomocą przychodzi MTV – zazwyczaj oglądamy je razem z Tomkiem i komentujemy, robiąc sobie jaja. Dzisiaj na przykład oglądaliśmy Room Raiders. Niezły obciach mają te osoby, którym przeszukują pokoje! Ja bym się chyba na ich miejscu zapadła pod ziemię! Z drugiej strony oglądam to i marzę, żeby mieć swój pokój, tak jak oni. Mogłabym w nim mieć więcej prywatności i lepiej wyrazić siebie. Na razie nadal dzielimy pokój z Tomkiem. Ale tata mówi, że już w przyszłym roku oboje powinniśmy mieć własne pokoje na górze. Nie mogę się doczekać!!!

A jeszcze bardziej nie mogę się doczekać jutra... Niedziele są relaksujące, ale w jednak szkole się więcej dzieje. Jestem bardzo ciekawa, co się wydarzy.

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz