20 listopada 2004, sobota

39 9 10
                                    

Dzisiaj znowu mieliśmy gości. Tym razem jednak tych nieproszonych. A przynajmniej nieproszonych przeze mnie.

Do Tomka przyszli... Piotrek i Daniel.

Piotrek to ten chamski kolega od szachów. Z Danielem chodzimy na angielski. Nie wiem, czy to pamiętacie, bo mało o nich wspominam. Jak wiecie, moje notatki krążą głównie wokół kogoś innego.

Dlatego przeżyłam dzisiaj chwilę prawdziwej grozy.

Weszłam na moment po coś do naszego pokoju, gdy goście już byli i trochę sobie wszyscy razem gadaliśmy. Na początku było zaskakująco miło, ale to nigdy nie trwa z nimi zbyt długo. Wszystko przez Piotrka. Daniel normalnie nie zachowuje się wrednie w stosunku do mnie – najczęściej, kiedy są we dwójkę.

W pewnym momencie zaczęli mi dogryzać i się ze mnie śmiać. Ja nie pozostawałam dłużna i odpłacałam się tym samym.

W końcu więc zagrozili mi, że jak będę tak dalej pyskować, to przeczytają moje pamiętniki.

–Nawet nie wiecie, gdzie one są – powiedziałam lekceważąco.

Wtem Piotrek podszedł do mojej SEKRETNEJ SZUFLADY i bez ogródek otworzył ją, po czym wziął do ręki pierwszy, leżący na wierzchu pamiętnik.

Czyli ten, który właśnie czytacie.

Moje serce zamarło.

–Nie ośmielisz się – powiedziałam, czując, jak cały świat się zatrzymuje.

–Piotrek, daj jej spokój – zwrócił się do niego Tomek nieco pobłażliwym tonem.

On jednak zaczął się śmiać i lekko odchylił okładkę, zerkając na pierwszą stronę.

	Wpadłam w szał i rzuciłam się, by wyrwać mu ten pamiętnik

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wpadłam w szał i rzuciłam się, by wyrwać mu ten pamiętnik. Od razu jednak uniósł ręce do góry, a ponieważ jestem od niego niższa, odzyskanie notatnika było niewykonalne.

–Co tu napisałaś...? Ooo, "zakochałam się w Igorze Strażackim, jak wszystkie dziewczyny z mojej klasy" – zaczął wołać piskliwym głosem, co miało w założeniu imitować mój własny. Nie przestawał się śmiać.

Daniel również śmiał się do rozpuku, a Tomek powiedział, że idzie po sok, bo nie chce mu się oglądać tej dziecinady.

–Oddaj mi ten pamiętnik, debilu! – darłam się, szarpiąc go za bluzkę. W końcu pamiętnik upadł na podłogę, a ja dopadłam go z prędkością światła.

Nie wiedziałam, co mam robić. Nie wyniosę wszystkich pamiętników na raz z pokoju, bo w szufladzie jest ich ze 20. Ale nie mogę ich tak z nimi zostawić.

Na szczęście Tomek wrócił z sokiem i powiedział, że jak zaraz nie przestaniemy się wygłupiać, to on będzie wolał sam spędzić resztę popołudnia oglądając mecz tenisa.

Piotrek i Daniel uspokoili się więc, a ja zabrałam z pokoju kilka najnowszych pamiętników oraz długopis i poszłam sobie do salonu, gdzie teraz siedzę i opisuję te szopkę.

Co za idioci.

***

Igor Stażacki... Byłam w szoku, że wypowiedział to imię. Przecież ja sama nawet ani razu nie wspomniałam go w tym pamiętniku.

Igor był faktycznie moją sympatią w podstawówce. Chodziliśmy wszyscy razem do klasy (ja, Tomek, Piotrek, Daniel i Igor). Faktycznie podobał się bardzo wielu dziewczynom.

Ale Piotrek nie jest na bieżąco. Nie chodzi z nami do gimnazjum, więc jak ma być? Nie wie, że Igor to już stare dzieje. Już nawet nie pamiętam, jak wygląda.

Igor był moją sympatią, ale nie byłam w nim zakochana. Nie wydaje mi się, żebym wtedy rozumiała, co to w ogóle znaczy.

Wiem to dopiero teraz.

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz