14 kwietnia 2005, czwartek

30 7 11
                                    

Znowu wracaliśmy wszyscy razem. Ja i Michał dalej sobie dogryzaliśmy.

W końcu powiedział z uśmiechem:

–Dobra, co mi tam.

I wyciągnął do mnie rękę.

Ja na to:

–Taaa, zaraz ją odsuniesz.

–Nie no, serio.

	Gdy w końcu podałam mu rękę, ścisnął ją mocno i szliśmy tak kilka kroków, patrząc sobie w oczy i śmiejąc się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy w końcu podałam mu rękę, ścisnął ją mocno i szliśmy tak kilka kroków, patrząc sobie w oczy i śmiejąc się.

–Dobra, puść już, bo co sobie ludzie pomyślą! – zawołał Michał w końcu.

Pragnę zauważyć, że moja dłoń była luźno – to on ją ściskał.

–Debil! – zawołałam, szturchając go.

Szliśmy tak dalej i żartowaliśmy sobie ze wszystkiego. 

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz