16 października 2004, sobota, wieczorem

55 11 15
                                    

Zgodniem z planem, były u mnie Martusia i Marcelka. Tomek na szczęście miał dość taktu, by wynieść się do salonu.

	Jadłyśmy chipsy i paluszki, i obgadywałyśmy wszystkich z klasy po kolei

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jadłyśmy chipsy i paluszki, i obgadywałyśmy wszystkich z klasy po kolei. Jednych bardziej, innych mniej. Najbardziej kontrowersyjną osobą była oczywiście Jolka. Wszystkie uznałyśmy, że ma ona dobre cechy, ale potrafi zajść za skórę. Najmilsza jest tuż przed sprawdzianem, albo jak nie ma pracy domowej.

Marta zauważyła jednak, że gdyby nie ona, ja i Marcela nie miałybyśmy żadnych podpisów pod naszą petycją.

Nie mogę się zgodzić z tym, że żadnych, ale faktycznie załatwiła ona większość. Zasługuje więc na odrobinę szacunku.

Gdy już ustaliłyśmy, co sądzimy na temat wszystkich koleżanek, przeszłyśmy do rozmowy o naszych sympatiach...

Marta ma całą listę obiektów westchnień. Tak przedstawia się obecny ranking:


1. Filip (sympatia z podstawówki, nie jest już z nami w gimnazjum,
ale czasem gadają na GG)

2. Wojtek (ten z trzeciej klasy – nadal nie rozmawiali)

3. Emil (ale nadaje się tylko, żeby na niego popatrzeć jak gra na keyboardzie, bo te papierosy są jednak nie do przyjęcia)

4. Krzysiek (papierosy również go skreślają, ale jest całkiem zabawny)

5. Michał (jest śliczny i uroczy)


Marcela powiedziała, że u niej nadal nic się nie zmieniło. Wyznała, że mimo chamskiego zachowania, Patryk nadal zajmuje miejsce w jej sercu, bo to uczucie jest silniejsze od niej. Bidulka...

–No może jedynie Usher mógłby z nim konkurować – roześmiała się.

Wtedy spojrzały na mnie.

–Ada, a co ty sądzisz o chłopakach w naszej szkole? – zapytała Marcela.

Zaczęłam się śmiać, zakrywając usta dłońmi.

Myślę, że Marta już wiedziała, co chcę powiedzieć, bo rozmawiałyśmy o tym, że Michał jest fajny już po pierwszym angielskim, ale Marceli miałam to wyznać po raz pierwszy.

–No... – powiedziałam. –Ja przyznaję rację Marcie, że Michał jest śliczny i uroczy.

Zaczęłyśmy się wszystkie śmiać jak nienormalne i dostałyśmy totalnej głupawki.

–A do tego miły, inteligentny, wrażliwy, empatyczny, czyta książki i gra na skrzypcach. –dodałam.

–Och, po prostu ideał – podsumowała Marcela.

Żartowała, że z naszej trójki ona jako jedyna pasuje do Michała, bo tylko ona jest od niego niższa.

Słuchałyśmy nagranej przez brata Marceli płyty ze świetnymi kawałkami! Jednym z nich było "Fuck it (I don't want you back)" Eamona.

Znalazłam tekst w internecie i wydrukowałam nam, po czym zaczęłyśmy śpiewać, bardzo się w to wczuwając.


"Fuck what I said, it don't mean shit now

Fuck the presents, might as well throw 'em out

Fuck all those kisses, they didn't mean jack

Fuck you, you ho, I don't want you back"


Powiedziałyśmy Marceli, że powinna zadedykować tę piosenkę Patrykowi, skoro jest taki wredny! Hahahaha!

To było super spotkanko!

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz