13 grudnia 2004, poniedziałek

35 11 9
                                    

13 grudnia 2004, poniedziałek

Z wrażenia aż się pochorowałam.

To znaczy, pewnie nie z wrażenia, tylko po prostu z powodu złej pogody i pory roku.

Nie jest dobrze... Ostatni pełny tydzień przed świętami, a ja najbliższe dni spędzę w łóżku... Zamiast poprawić oceny, cieszyć się towarzystwem koleżanek i oczywiście widokiem Michała. Poza tym miałam grać aniołka na jasełkach. Zapomniałam o tym wspomnieć w pamiętniku, bo oczywiście wszystkie notatki ostatnio kręcą się tylko wokół jednej osoby. Zachowuję się, jakbym już nie miała żadnego życia poza tym moim zakochaniem!!! To się musi zmienić.

Poza tym dzisiaj czytałam sobie gazetę i znalazłam coś takiego:

"Naukowcy dowiedli, że coraz częstsze sms–owanie lub rozmowy przez telefon powodują, że w bezpośredniej rozmowie czujemy się coraz bardziej nieswojo. Uważajmy!"

Będę o tym pamiętać...!


16 grudnia 2004, czwartek

Odbija mi już od tego siedzenia w domu. Chyba wszyscy o mnie zapomnieli.

Wykorzystuję czas na rysowanie i czytanie. Poza tym non stop słucham ostatniej płyty od Michała. Najlepsza piosenka to "Fruźki wolą optymistów" Łony. Po prostu CZAD!


"Nie narzekam, chociaż jestem niższy niż Clint Eastwood

Chociaż nigdy nie dołączę do grona kulturystów

Chociaż nie znam setek przysłów

Nie narzekam

Bo fruzie wolą optymistów!"


Znam już całą piosenkę na pamięć! Normalnie świat wydaje się wspaniały, jak tego słucham! Uwielbiam takie optymistyczne nuty... Ach...


17 grudnia 2004, piątek

Czuję się dzisiaj już trochę lepiej, więc udało mi się namówić mamę, żeby mogła do mnie przyjść Marta.

Prosiłam ją, żeby przekazała mi wszystkie newsy z całego tygodnia w szkole.

Opowiadała o lekcjach, plotach, próbach na jasełka...

Oczywiście musiałam zapytać o Michała. Czy rozmawiali, czy o mnie pytał, jak był ubrany, z kim gadał na przerwach i tak dalej.

–Ada, ty się w nim zakochałaś po uszy! – poinformowała mnie Marta.

Tak jakbym o tym nie wiedziała!

–Wiesz co... – zaczęła się śmiać. –Gadałam z nim dzisiaj na próbie... I zapytałam go, czy mu się podobasz!

Szczęka mi opadła na te słowa.

–NIEEE! – krzyknęłam. –NIE ZROBIŁAŚ TEGO!

Złapałam się za głowę. Byłam w totalnym szoku. A Marta tylko się śmiała.

–No masz rację, nie zrobiłam – powiedziała w końcu. –Uspokój się, bo jeszcze dostaniesz zawału!

Uffff. Gdyby to była prawda, to już nigdy nie wróciłabym do szkoły.

–Ale planuję to zrobić – dodała.

–Pogięło cię?! – zawołałam znowu. –Nigdy ci tego nie wybaczę! Nie podobam mu się. Gdybym mu się podobała, to nie wysyłałaby mi takich durnych SMS–ów i nie robiłby sobie ze mnie jaj, tylko powiedziałby mi to wprost.

–Których SMS–ów? – zapytała Marta.

–No, tego z tym "I AM VIRUS"... Jeszcze inne mi później wysłał, w tym samym stylu.

Pokazałam jej naszą korespondencję. Zerknęła na wiadomości "I LOVE YOGHURT", "Twój bolący ząb" i tak dalej.

–Ada – powiedziała. –Wiesz, co ja myślę? Ja myślę, że to jest tylko takie droczenie się z tobą. Nikt nie wysyła do koleżanek takich SMS–ów, jeśli nie ma w nich trochę prawdy. Robi sobie żarty, żebyś się nie domyśliła, żeby nie powiedzieć ci nic wprost! Ale on może tak naprawdę myśleć. A te żarty to są po to, żebyś, no rozumiesz, żebyś poczuła do niego sympatię! Inaczej nawet nie przyszłoby mu do głowy, żeby wysyłać do ciebie takie wiadomości! Ada, czy tak ciężko to zrozumieć?!

O kurczę... Przecież jak tak się nad tym głębiej zastanowić, to ja też wysłałam mu żart, który był na serio, ale za nic w świecie nie chciałam, żeby on pomyślał, że to jest na serio!

Czy Marta może mieć rację...?

Mam mętlik w głowie!!!

Dlaczego sprawy sercowe są tak skomplikowane...???

???

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz