11 marca 2005, piątek

32 7 3
                                    

Przyszłam rano do szkoły, a tu Marta już się do mnie odzywa! Gada ze mną normalnie, jak gdyby nigdy nic. Po prostu zapomniała, że jest na mnie zła!

Niestety, powiedziała mi coś, co po prostu zwaliło mnie z nóg.

Otoż...

KIEDY WCZORAJ NIE WESZŁAM NA GG, BYŁA TAK WKURZONA, ŻE NAPISAŁA MICHAŁOWI, KTO BYŁ MOIM NUMEREM 3.

Zszokowana krzyknęłam:

–Nie zrobiłaś tego!!!

A ta, kryjąc się za Jolką, powiedziała niewinnym głosikiem:

–Owszem, zrobiłam!

Lecz widząc, jak na nią patrzę, dodała szybko:

–... No i teraz tego żałuję...!

Stałam tak z otwartymi ustami i patrzyłam na nią.

–Ale... – powiedziałam wolno. –Ale wiesz, że ja mu powiedziałam, że mi ten test wyszedł dobrze?

Zrozpaczona, czując, jak robi mi się słabo, usiadłam na ławce.

	–O jakim teście wy gadacie? – odezwała się Jolka, wyraźnie rozbawiona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

–O jakim teście wy gadacie? – odezwała się Jolka, wyraźnie rozbawiona.

Świetnie.

Byłam ciekawa, jak ja kiedykolwiek spojrzę mu w oczy.

***

Nie słyszałam niczego z prezentacji Tomka, którą wygłaszał na kolejnej lekcji. Nie wiem nawet o czym była. Mogłam myśleć tylko o jednym – Michał o wszystkim się dowiedział. I to od mojej najlepszej "przyjaciółki". Jestem skończona. Jak mogła mnie tak zawieźć? Jak ja jeszcze kiedykolwiek będę z nim potrafiła normalnie rozmawiać? Miałam totalnego DOŁA.

Marta widziała, że mam kiepski humor, więc na następnej przerwie zdecydowała się powiedzieć mi...

... prawdę.

–Ada, to wszystko to była ŚCIEMA. Nie powiedziałam Michałowi, kto był twoim numerem 3.

Nie byłam pewna, czy mogę jej wierzyć.

–Serio? – dopytywałam, patrząc na nią sceptycznie.

–Serio – pokiwała głową. –Przecież wiesz, że nigdy bym tego nie zrobiła!

–To dlaczego robisz sobie ze mnie jaja, chcesz, żebym dostała zawału?! – zawołałam wkurzona.

–Posłuchaj... Opowiem ci wszystko po kolei.

–Dawaj.

Podobno gdy wczoraj nie weszłam na GG, napisał do niej Michał.

Strasznie męczył ją, żeby mu powiedzieć, kto był moim numerem 3.

Zdębiałam.

Co go to w ogóle obchodzi?! Jaśmina byłaby zła!

–Bardzo chciał wiedzieć? – zapytałam.

–BARDZO – zapewniła mnie Marta. –Ada, on mnie męczył o to z jakąś godzinę! Nie zapytał nawet, co u mnie.

No więc, jak wiadomo, Marta była na mnie wkurzona o to, że nie mogłam wejść na GG. Po wysłaniu do mnie SMS–a pomyślała sobie "a, co mi tam..." i pomyślała, że to świetna okazja, żeby zrobić mi na złość.

Ale NIE napisała mu mojej odpowiedzi (i ma szczęście), tylko zaczęła go namawiać do takiej akcji:

Miał dzisiaj do mnie podejść na przerwie i mnie wyśmiać, mówiąc, że wie, kto jest moim numerem 3.

...Co za beznadziejny plan.

Czy Marta nie ma za grosz wyobraźni?

PRZECIEŻ GDYBY RZECZYWIŚCIE ZNAŁ MÓJ NUMER 3, TO ZNACZYŁOBY, ŻE WIE, ŻE JEST MOJĄ SYMPATIĄ!!!!!!!!!

Czy wyśmiałby mnie z tego powodu?

Jestem pewna, że NIE!

Wątpię, żeby odwzajemniał moje uczucia, ale jestem pewna na 100%, że nigdy nie śmiałby się z tego. Co najwyżej byłoby mu przy mnie głupio, albo zacząłby mnie unikać.

Nie. Marta zdecydowanie nie myśli.

Podobno Michał odpisał na tę propozycję:

–Ale ja nie umiem kłamać, więc powiedz mi naprawdę, PROSZĘ!

Marta mówiła, że okropnie ją męczył.

Przecież to jest GŁUPIE.

Po co mu ta informacja?

Gdyby znał prawdę, przecież i tak by się tym nie przejął...

***

Gdy spotkałam później Michała, przywitaliśmy się i chwilę normalnie gadaliśmy. Żadne z nas nie wspomniało o jego wczorajszej rozmowie na GG z Martą...

Pamiętnik AdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz