62. Nie przekonam

600 69 8
                                    

-Stefan...

Gdy tylko weszliśmy do naszego pokoju, mój chłopak wpadł jak z procy i zaczął pośpiesznie czegoś szukać, przerzucając swoje rzeczy z jednego miejsca w drugie. W całym pomieszczeniu panował nieporządek, a ze względu na to, że za niecałą godzinę odbywa się konkurs, nie było czasu na sprzątanie.

-...Co robisz?- spytałem, lecz nie otrzymałem odpowiedzi. Ja nie zdążyłem jeszcze przekroczyć progu, a on już rozgrzebywał rzeczy ze swojej szafki nocnej i wyrzucał je na podłogę.

-Stefan, co ty robisz?- powtórzyłem pytanie, podchodząc trochę bliżej i zamykając za sobą drzwi.

-Szukam telefonu.- Burknął pod nosem i zabrał się za przeszukiwanie ubrań zgromadzonych pod kołdrą.

Spojrzałem na niego dziwnie, lecz on najwyraźniej nie zauważył mojego wzroku. Krafti nie był osobą, która całymi dniami wpatruje się w ekran komórki, więc musi mieć jakiś powód, dla którego tak usilnie próbuje ją znaleźć.

-Po co?- znów zadałem pytanie, lecz i tym razem Stefan mi nie odpowiedział.- Po co?- po raz kolejny powtórzyłem się, lecz i teraz nie otrzymałem odpowiedzi.- Stefan...

Mój ukochany był w trakcie rozgrzebywania swojego plecaka. Usiadłem na jego łóżku, przypatrując się pospiesznym ruchom ciemnowłosego.

-Stefan.- On nie zwracał na mnie uwagi i wysypał całą zawartość plecaka na podłogę.- Stefan.- powiedziałem już bardziej stanowczym głosem, lecz w tym momencie Krafti znalazł zgubę i z satysfakcją w oczach pospiesznie wstał z ziemi i odblokował ekran.- Stefan!

Dopiero na mój krzyk, on oderwał wzrok od urządzonka i spojrzał na mnie, jakby dopiero teraz zorientował się, że jestem w pokoju i mówię do niego.

-Po co ci ten telefon?- spytałem już spokojniej, ale dalej stanowczo. Mój ukochany lekko spuścił głowę, jakby zastanawiając się nad odpowiedzią.

-Szukam zdjęcia z Marisą, by wysłać go gdzieś w świat.- Odpowiedział nadwyraz opanowanym głosem, patrząc na moją reakcję z lekką obawą w oczach.

-Z Marisą.- Powtórzyłem za nim.- A mogę wiedzieć w jakim celu?

Stefan usiadł koło mnie. Na ekranie jego komórki ujrzałem pare zdjęć jego ze znajomą mi blondynką, którą kiedyś uważałem za jego dziewczynę.

-Nie wiedziałem, że nasze uczucie jest aż tak widoczne.- stwierdził powoli, dokładnie przemyślając każde słowo w obawie, że palnie coś głupiego.- Już Kuttin sam się domyślił, więc pewnie ludzie też zaczynają coś podejrzewać...- ciągnął niepewnie. Przewróciłem oczami, bo zrozumiałem, do czego zmierza ta rozmowa.- Postanowiłem więc...- kontynuował.-... że muszę dodawać z nią więcej zdjęć na różne portale, by głupsza część fanów myślała, że mam dziewczynę.

-A co z tą mądrzejszą częścią?- spytałem, by nie komentować jego przesadzonych jak dla mnie poczynań. Krafti milczał przez chwilę, potem uśmiechnął się niepewnie, lecz nie odpowiedział na moje pytanie.

-Te zdjęcia robiliśmy kiedyś całymi seriami, by teraz mieć co dodawać, nie przejmując się tym, że ona jest daleko.- Zmienił temat i zaczął szukać odpowiedniego zdjęcia.

Wpatrywałem się w mały ekranik ze zmieszaną miną. Jakoś wcale nie podobało mi się oglądanie Stefana z jakąś dziewczyną, nawet jeśli wiedziałem, że nic go z nią nie łączy.

-Wyglądacie bardzo sztucznie.- powiedziałem na głos, choć moja wypowiedź miała na celu bardziej uspokoić moje serce, niż oznajmić coś Kraftowi. On spojrzał na mnie i westchnął.

Kraftboeck- miłość w skocznym świecieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz