Rozdział 35

520 46 0
                                    

Kilka tygodni po przybyciu do Nory Harry padł na łózko wyczerpany po całym dniu odgnomiania ogrodu. Czuł się zobowiązany pomóc w pracach domowych, skoro Weasleyowie pozwolili mu zostać u nich przez całe lato.

- Harry - Ron zapukał do drzwi i wszedł do pokoju. - Śpisz? Muszę ci coś powiedzieć.

- O co chodzi?

Ron usiadł na krawędzi łóżka i Harry usłyszał skrzypienie drewnianej ramy, gdy rudzielec zaczął się wiercić.

- Zdałem sobie z czegoś sprawę. Z czegoś okropnego.

Harry poparzył na niego z niepokojem.

- Co się stało?

Ron ciężko przełknął ślinę.

- Chyba czuję coś do Hermiony... no wiesz... coś takiego...

Harry spodziewał się wszystkiego, ale nie takiego wyznania.

- Pogięło cię? - spytał z niedowierzaniem. - Oczywiście że coś do niej czujesz.

- Wiedziałeś?

- Ron! - Harry usiadł. - WSZYSCY wiedzieli. Jak myślisz, czemu w zeszłym roku zachowywałeś się przy Wiktorze Krumie jak zazdrosny palant?

- Skoro wiedziałeś, to czemu do cholery nic mi nie powiedziałeś! - wybuchnął Ron. - Kurde, Harry, mogłeś mi coś wcześniej powiedzieć.

Harry patrzył na niego z niedowierzaniem.

- Jakbyś mnie wtedy posłuchał! Uwierz mi, stary, gdybym myślał, że to może cokolwiek pomóc, powiedziałbym ci to dawno temu.

Ron padł plecami na swoje łóżko, które skrzypnęło w proteście.

- Nie mogę uwierzyć, że wiedziałeś o tym tyle czasu i nic mi nie powiedziałeś. Wystarczyłoby zwykłe „Ej, Ron! Hermiona chyba ci się podoba".

Harry nie mógł się powstrzymać od śmiechu.

- Ginny chciała to zrobić - poinformował przyjaciela - ale przekonałem ją, że będzie lepiej jeśli sam do tego dojdziesz.

Ron parsknął, ale nie odezwał się.

- To co zamierzasz z tym zrobić?

Łóżko zaskrzypiało, gdy Ron się podniósł.

- A co mam zrobić? Muszę jej powiedzieć. Pewnie mnie wyśmieje, ale nie widzę innej opcji. Albo zrobię z siebie idiotę teraz mówiąc jej, albo później, próbując jej zaimponować.

Harry przewrócił oczami w ciemnościach. Ron był ślepy, jeśli nie widział, że Hermiona również coś do niego czuje.

- Nie sądzę, żebyś miał zrobić z siebie idiotę - uspokoił Rona. - Po prostu bądź szczery. I nie wywołaj kłótni.

Ron parsknął i ruszył do drzwi.

- Łatwo ci mówić.

Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz