Ginny stała na brzegu stawu. Objęła się rękami, by odegnać nocny chłód. Harry zaszedł ją od tyłu. Stał bez ruchu z dłońmi w kieszeniach. Wiedziała, że tam jest.
- Kochasz go?
Pytanie nadeszło znikąd. Cichy głos Harry'ego zabrzmiał w ciszy jak grom.
- Że co? - obróciła się do niego z pytającym wyrazem twarzy.
- Proste pytanie, Ginny. Czy. Ty. Go. Kochasz?
Nie musiała pytać o kogo mu chodzi. Przez cały wieczór widziała jak obserwuje ją i Deana.
- A ty kochasz Parvati? - odpowiedziała pytaniem na pytanie. Miała złe przeczucia co do tematu rozmowy.
- Nie - Harry potrząsnął głową. - Ale ona też mnie nie kocha. Poza tym byliśmy tylko na jednej randce i wymieniliśmy parę listów. To nic poważnego. Nie tak jak między tobą i Deanem.
Ginny nie odpowiedziała. Co prawda wiedziała to, ale miło, że potwierdził jej przypuszczenia.
- Twoja kolej. Kochasz Deana?
Wzruszyła ramionami.
- Nie wiem.
Harry zrobił w jej stronę chwiejny krok. A potem kolejny. Patrzyła niespokojnie jak zbliża się do niej tak blisko, że niemal się dotykali.
- To w takim razie jaki to ma sens, Ginny? To znaczy, jeśli go nie kochasz, to jaki sens ma chodzenie z nim? Danie mu drugiej szansy?
- Harry, mam szesnaście lat. Nie muszę być w kimś zakochana, żeby się z nim umawiać.
- Myślisz, że jesteś za młoda, żeby kochać?
Giny niepewnie przestąpiła z nogi na nogę.
- Tak. Może. Nie wiem. Harry, jaki jest cel tej rozmowy?
- Powiedziałaś mi kilka lat temu, że podkochiwałaś się we mnie, kiedy mnie poznałaś. Czy to była miłość?
- Nie wiem - powtórzyła. - Wiem, że czułam coś, kiedy się pierwszy raz spotkaliśmy. Ale czy to była miłość? Nie mam pojęcia. Miałam dziesięć lat.
- To co wiesz? - spytał niecierpliwie.
- Wiem, że jesteś jedyną osobą w moim życiu, które sprawia, że życie ma sens, a jednocześnie jest całkowicie bez sensu - powiedziała mu i kąciki jej ust nagle drgnęły w tłumionym uśmiechu.
Wyszczerzył się w odpowiedzi.
- To nie ma sensu, ale i tak zrozumiałem.
Położył jej ręce na ramionach i przyciągnął do siebie, aż jej skrzyżowane ręce dotknęły jego piersi.
- Chcesz wiedzieć co ja wiem? - spytał.
Przechyliła głowę na bok i popatrzyła na niego. W jego zdeterminowanej twarzy oczy płonęły jasną zielenią.
- Co? Co takiego wiesz?
- Wiem, że od Komnaty Tajemnic uciekasz ode mnie.
Ginny wzięła gwałtowny wdech i usiłowała się wyrwać, ale Harry mocno ją trzymał. Nie mógł uwierzyć we własną śmiałość. Chyba przemawiała przez niego Ognista Whisky.
- Nigdy nie uciekałam od ciebie - powiedziała cicho Ginny. - Nie boję się ciebie.
- Nie powiedziałem, że się mnie boisz - zauważył Harry. - A twój prawy sierpowy jest na to dobitnym dowodem. Chodzi mi o to, że uciekasz od nas.
![](https://img.wattpad.com/cover/81110428-288-k807472.jpg)
CZYTASZ
Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE]
FanficNiektóre głębokie blizny pozostają niewidoczne. Harry i Ginny zaprzyjaźniają się po wydarzeniach w Komnacie Tajemnic. Czy będą potrafili sobie pomóc? A może mrok, którym Voldemort skaził ich dusze rozdzieli ich na zawsze?Tłumaczenie z angielskiego.