Ginny przebudziła się, dygocząc ze strachu. Była przyzwyczajona do koszmarów, które pozostawiały po sobie uczucie przerażenia albo strasznych obrazów z Komnaty Tajemnic. Ale ten sen był inny. Voldemort zabił Harry'ego wśród wrzasków, świateł i krwi... morza krwi.
Usiadła na łóżku i przycisnęła drżącą rękę do czoła. Usiłowała przekonać samą siebie, że to, co widziała w tym śnie to NIE JEST wizja tego, co stanie się z Harrym. To nie przypominało jej proroczych snów o Michaelu i jego rodzinie. Na samą myśl o tym, co Tom zrobił Cornerom, poczuła ukłucie w sercu. Z wysiłkiem ustabilizowała oddech. Jednak kiedy pomyślała, że to samo mogłoby spotkać Harry'ego, ukłucie zmieniło się w gwałtowny napad paniki.
Ginny odrzuciła koc i na palcach przekradła się obok łóżka Hermiony. Musiała się upewnić, że Harry'emu nic się nie stało. Na korytarzu przeszła szybko i bezszelestnie do pokoju, który dzielili Ron z Harrym. Otworzyła powoli drzwi, wśliznęła się do środka i zamknęła je za sobą, zamierając gdy Ron zachrapał i przewrócił się na bok twarzą do ściany. Kiedy okazało się, że światło z korytarza nie obudziło jej brata, zakradła się do łóżka Harry'ego i potrząsnęła jego ramieniem.
- Harry - wyszeptała niecierpliwie. - Harry, obudź się.
Harry usiadł gwałtownie na łóżku i rozejrzał się spanikowany.
- Co... mmmmpf...
Ginny zatkała mu usta dłonią i syknęła do ucha:
- Ciiii... to ja. Nie obudź Rona.
Harry zamrugał i niezgrabnie nałożył leżące na szafce nocnej okulary.
- Ginny? - spytał wciąż zaspany. - Co ty tu robisz? Coś się stało?
Ginny zacisnęła wciąż drżące ręce.
- Mia... miałam zły sen i chciałam zobaczyć czy nic ci się nie stało.
Harry patrzył na nią nierozumiejącym wzrokiem.
- Wszystko w porządku, nie przejmuj się.
Ginny wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się niepewnie.
- Jasne, przecież wiem. Głupia jestem, co?
Spojrzał na nią badawczo, a jego jasne oczy niemal świeciły w ciemnym pokoju. W chwili, gdy Ginny postanowiła wrócić do łóżka, wyciągnął rękę, żeby ja powstrzymać.
- Poczekaj. Chcesz... chcesz wejść? - spytał, unosząc skraj swojego koca, a Ginny mogłaby przysiąc, że się zarumienił.
Uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością i weszła pod przykrycie. Instynktownie wtuliła się w niego. Niepewnie ją objął i położył się razem z nią.
- Co się stało? W tym śnie?
Ginny zadrżała, przypominając sobie krew.
- Voldemort cię zabił. Było mnóstwo krwi. I to wszystko takie rzeczywiste...
Objął ją mocniej i Ginny schowała twarz w jego silnej piersi. Słyszała bicie jego serca i pozwoliła, by ten dźwięk ją uspokoił. Poczuła, że znów robi się senna.
Poczuła, że dłoń Harry'ego zatacza małe kręgi na jej plecach na koszulce. Będzie musiała wstać i wrócić do swojego pokoju nim Ron się obudzi, ale na razie pozwoli Harry'emu się przytulać.
CZYTASZ
Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNiektóre głębokie blizny pozostają niewidoczne. Harry i Ginny zaprzyjaźniają się po wydarzeniach w Komnacie Tajemnic. Czy będą potrafili sobie pomóc? A może mrok, którym Voldemort skaził ich dusze rozdzieli ich na zawsze?Tłumaczenie z angielskiego.