Rozdział 42

582 47 0
                                    

Ginny przebudziła się, dygocząc ze strachu. Była przyzwyczajona do koszmarów, które pozostawiały po sobie uczucie przerażenia albo strasznych obrazów z Komnaty Tajemnic. Ale ten sen był inny. Voldemort zabił Harry'ego wśród wrzasków, świateł i krwi... morza krwi.

Usiadła na łóżku i przycisnęła drżącą rękę do czoła. Usiłowała przekonać samą siebie, że to, co widziała w tym śnie to NIE JEST wizja tego, co stanie się z Harrym. To nie przypominało jej proroczych snów o Michaelu i jego rodzinie. Na samą myśl o tym, co Tom zrobił Cornerom, poczuła ukłucie w sercu. Z wysiłkiem ustabilizowała oddech. Jednak kiedy pomyślała, że to samo mogłoby spotkać Harry'ego, ukłucie zmieniło się w gwałtowny napad paniki.

Ginny odrzuciła koc i na palcach przekradła się obok łóżka Hermiony. Musiała się upewnić, że Harry'emu nic się nie stało. Na korytarzu przeszła szybko i bezszelestnie do pokoju, który dzielili Ron z Harrym. Otworzyła powoli drzwi, wśliznęła się do środka i zamknęła je za sobą, zamierając gdy Ron zachrapał i przewrócił się na bok twarzą do ściany. Kiedy okazało się, że światło z korytarza nie obudziło jej brata, zakradła się do łóżka Harry'ego i potrząsnęła jego ramieniem.

- Harry - wyszeptała niecierpliwie. - Harry, obudź się.

Harry usiadł gwałtownie na łóżku i rozejrzał się spanikowany.

- Co... mmmmpf...

Ginny zatkała mu usta dłonią i syknęła do ucha:

- Ciiii... to ja. Nie obudź Rona.

Harry zamrugał i niezgrabnie nałożył leżące na szafce nocnej okulary.

- Ginny? - spytał wciąż zaspany. - Co ty tu robisz? Coś się stało?

Ginny zacisnęła wciąż drżące ręce.

- Mia... miałam zły sen i chciałam zobaczyć czy nic ci się nie stało.

Harry patrzył na nią nierozumiejącym wzrokiem.

- Wszystko w porządku, nie przejmuj się.

Ginny wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się niepewnie.

- Jasne, przecież wiem. Głupia jestem, co?

Spojrzał na nią badawczo, a jego jasne oczy niemal świeciły w ciemnym pokoju. W chwili, gdy Ginny postanowiła wrócić do łóżka, wyciągnął rękę, żeby ja powstrzymać.

- Poczekaj. Chcesz... chcesz wejść? - spytał, unosząc skraj swojego koca, a Ginny mogłaby przysiąc, że się zarumienił.

Uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością i weszła pod przykrycie. Instynktownie wtuliła się w niego. Niepewnie ją objął i położył się razem z nią.

- Co się stało? W tym śnie?

Ginny zadrżała, przypominając sobie krew.

- Voldemort cię zabił. Było mnóstwo krwi. I to wszystko takie rzeczywiste...

Objął ją mocniej i Ginny schowała twarz w jego silnej piersi. Słyszała bicie jego serca i pozwoliła, by ten dźwięk ją uspokoił. Poczuła, że znów robi się senna.

Poczuła, że dłoń Harry'ego zatacza małe kręgi na jej plecach na koszulce. Będzie musiała wstać i wrócić do swojego pokoju nim Ron się obudzi, ale na razie pozwoli Harry'emu się przytulać.

Potrzeba / Harry Potter [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz