Ostatnia lekcja matematyka, czemu przecież jestem dobrym człowiekiem.
Serio matma to dziwny przedmiot pochodzący z kosmosu i który jest czarną magią.
Zostało 10minut lekcji, a ja miałam ochotę skoczyć z okna, które na moje szczęście było po drugiej stronie klasy.Na tej lekcji siedzę z najgorszą szmatą w szkole czyli Amy, w ogóle czemu z nią siedzę, bo ta jędza od matmy mnie tak poradziła.
W ogóle na tej lekcji nie jestem z Annie i Lisą, ponieważ one chodzą na rozszerzoną matmę i mają inne kierunki. Czasem mamy razem lekcje, ale rzadko, jednym słowem kujonki pff jasne raczej szczęściary.
O właśnie niektóre lekcje mam z Leo i właśnie teraz jest jedną z tych lekcji.-Dobra dzieciaki róbcie resztę zadań z podręcznika, bo mi się już nie chcę wam tego tłumaczyć i tak nic nie zrozumiecie- hmm i weź tu się człowieku czegoś naucz, otworzyłam podręcznik i zaczęłam robić zadania kiedy ktoś mi przerwał zamykając książkę.
-Idziesz dziś na tą imprezę do Luka?- czyli to Amy.
-Może
-Ale ogólnie tam będzie alkohol, narkotyki i papierosy a grzeczna Alex raczej nie skorzysta z tych rzeczy więc się nie zabawisz- powiedziała z kpiną patrząc na mnie.
-Widzę, że to wszystko zepsuło ci już mózg, a nie chwila czekaj od zawsze był zepsuty- zasmiał się Leo, który akurat przypadkowo siedział za nami.
-Będzie cicho?!- zaczęła się denerwować nauczycielka, a weź wracaj na swój portal randkowy i szukaj męża.
-Ta-odpowiedziała Amy.
-To jak Alex będziesz u Luka?- zapytała Ami dziś po raz kolejny, o nie będzie mieć tej satysfakcji i pójdę.
-Ona idzie ze mną, więc sorry Ami, Alex jest już zajęta - wtrącił się Leo.
-Pff zobaczymy -już się nie odzywała.
A my z Leo posłaliśmy sobie rozbawione spojrzenia.
CZYTASZ
Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONA
Fanfiction- Zdałam test. -Ciążowy?- zaczął mnie drażnić. -Wal się Devries- walnęłam go w ramię, a on mnie przytulił! What?! NIE POLECAM, PONIEWAŻ PISAŁAM JĄ DAWNO TEMU I JEST PO PROSTU SŁABA HA HA #627 w ff - 2.01.17 #512 w ff - 3.01.17 #400 w ff - 4.01.17 #3...