76.Musisz być nie miły?

1.7K 93 13
                                    

Postanowiłam uciekać....

-Olivia ja już idę, bo zaczęło padać- powiedziałam zgodnie z prawdą- wpadnij do mnie jeśli chcesz dziś wieczorem, bo jutro jadę na tą operację- zaproponowałam.

-Okej, dziękuję ci, że wogóle przyszłaś- przytuliła mnie.

-Pamiętaj, że możesz przyjść-Pożegnałam się z nią i zaczęłam szybciej iść do domu.

-Czekaj- nagle koło mnie pojawił się Leo.

-Nawet nie wiem jak z tobą gadać- stanęłam.

-Ja tak samo, ale wiedz, że to po części przez ciebie- człowieku jeszcze się nie oganąłeś?

-Nawet na pogrzebie musisz być nie miły?- zaczęłam się trzaść z zimną.

-Bywa- zdjął bluzę- Masz i nie marznij- zarzucił mi ją na ramiona.

I odszedł...

**************

Zaczęłam się pakować i sprzątać pokój, bo boję się, że już tu nie wrócę.

Wzięłam potrzebne ciuchy, a resztę wysłałam do domu dziecka. Cieszę się, że przynajmniej w taki sposób mogę komuś pomóc.

Już wieczorem pokój miałam prawie pusty trochę smutno.

Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam dużo myśleć o przeszłości i przyszłości po chwili wpadłam na pomysł żeby napisać list do Leondre, niby mine zranił, ale nadal go kocham...

***********
Zadzwonił dzwonek do drzwi poszłam otworzyć, a przedemną stała Olivia.
Było po niej widać, że dużo płakała miała na sobie czapkę z daszkiem i okulary przeciw słoneczne.

-Ej weź to zdejmij nie możesz ukrywać swoich uczuć- zdjęła najpierw okulary, a później czapkę- chcesz o tym pogadać?

-Właśnie wróciłam od psychologa to jakiś szaleniec- zaśmiałam się na jej słowa, a po chwili sama się lekko uśmiechnęła.

-Wejdź i usiądź na kanapie idę zrobić gorącą czekoladę i szybko wracam.

-Oki tylko szybko, bo chcę z tobą pogadać o Leo...

Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz