71. Odwal się..

1.7K 94 26
                                    

Poniedziałek najgłupszy dzień w tygodniu.. W sumie bym się nie martwiła, bo dziś nie mam nauczania indywidualnego.. Wygryw co nie?
Ale się martwię bo jest już 9 rano, a ja dziś miałam ogarnąć posprzątać i wziąć swoje wszystkie rzeczy z szafki szkolnej.

Dopóki się uczę w domu to szafka ma być pusta, nie wiem kto to wymyślił, ale jakiś idiota.

Wyszłam pośpiesznie z domu żeby zdążyć na busa i błagam tylko oby nie było Leo, oby go nie było.

Przychodzę na przystanek i pusto. Jej.
Bez niego czuję się strasznie niepotrzebna bardzo bym chciała cofnąć czas i mu tego nie mówić.. Ugh sama nie wiem.

*********

Już bylam pod szkołą, wchodząc usłyszałam dzwonek na przerwę super nie będę mogła spokojnie się za to zabrać.

Podeszłam powoli do szafki, otworzyłam ją i zaczęłam wyrzucać z niej niepotrzebne rzeczy do kosza.

Jak tak sobie wyrzucałam na samym końcu zobaczyłam zdjęcie mnie i Leo.
Pamiętam byliśmy wtedy w Japonii.. Nawet fajnie było...Chwila co ja gadam było magicznie, ale już tak nie jest.

Dobra  ocknęłam się, bo coś długi oglądałam te zdjęcie, więc podarłam je na kilka części i wyrzuciłam do kosza.

Chwilę później poczułam, że ktoś mnie obserwuje obróciłam się i zaczęłam rozglądać się po korytarzu, a tam jakieś 15 metrów dalej stał Leondre i się na mnie patrzył... Po chwili się jednak ocknął i poszedł podejrzewam, że na stołówkę..

-Heej- usłyszałam piskliwy głos Amy.

-Co chcesz?- spytałam bez uczuć.

-A bo słyszałam, że Leo jest już wolny więc mogę go sobie wziąć?

-On nie jest rzeczą- wkurzyłam się trochę.

-Oj przesadzasz- machnęła ręką.

-Odwal się.

-Okej to idę do Leo- poszła w końcu.

Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz