44. Ufam ci Alex.

2K 99 38
                                    

Leo wpuścił mnie pierwszą do domu, zdjęłam buty i bluzę i czekałam na niego.

-To ja ci zrobiłem?- zapytał zmartwiony pokazując na rękę, o kurna zapomniałam o gipsie.

-To tylko pęknięcie kości spokojnie- nie chciałam go niepokoić, wiem jak dużo przez niego cierpiałam, ale nadal go kocham i nie chcę żeby był smutny.

-Ale to nie zmienia faktu, że to moja wina- przytulił mnie słabo jakby bał się, ze jeszcze mi coś zrobi- przepraszam naprawdę nie chciałem.

-Luzik Leo bardziej mnie boli to, że mnie tak traktowałeś, ufasz mi nadal?- chwilę się bił z myślami, ale po chwili odpowiedział.

-Ufam ci Alex i bardzo cię za wszystko przepraszam i przepraszam za to, że ci nie wierzyłem tylko tej suce Amy.

-Będzie tak jak dawniej?-spytałam.

-Tak, a nawet lepiej- pocałował mnie w policzek na co lekko się zdziwiłam, ale pasowało mi to.

*Leo*

Wybaczyła mi to naprawdę cudowna osoba i taka kochana.
Kocham ją, ale ona mnie nie więc trudno. Ważne, że znowu będzie tak jak dawniej, a na tą Amy mam już plan....

•••••••••••••

Heja heja hej

Ostatni rozdzial z maratonu swiatecznego i dzieki wielkie, ze wg to czytacie hahah😂😂

uznajmy, ze dzis jeszcze jest poniedzialek i czy ktos chce jutro (wtorek) na GRUPOWEGO SKYPE?????

dzieki za uwage pierniki dobranoc 😘💖💖💖💖

Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz