77. To nie ma sensu.

1.7K 84 20
                                    

-No dobra to o co chodzi z tym Leo?- spytałam podając jej kubek gorącej czekolady i usiadłam obok niej.

-Byliście razem to wiem, ale jak jest teraz? Czemu nie widziałam was razem i czemu jak zaproponowałam Leo żebyśmy razem poszli na pizzę on powiedział, że nie ma ochoty cię widzieć?

-Um...- zatkało mnie- Już nie jesteśmy razem od około 3 tygodni, ale to nic takiego- machnęła ręką.

-Nie udawaj- powiedziała poważnie.

-Dobra pokłuciliśmy się o to, że jestem q ciąży, a jak mu to powiedziałam to on myśli, że go zdradziłam, ale przecież powiedziałam, że to on jest ojcem i nie wiem jak już mu to wytłumaczyć.

-Co za debil idę z nim pogadać- już była blisko wyjścia.

-Olivia proszę nie- wróciła się- to nie ma sensu.

-Ale boli mnie to jak moja przyjaciółka cierpi.

-Obejrzymy film- zmieniłam szybko temat.

-Oj co ja z tobą mam-pokręciła głową i usiadła obok.

Oglądaliśmy jakiś horror, ale nawet wam nie opowiem o czym, bo nawet się na tym nie skupiłam.

***********
*rano*

-Alex jesteś pewna, że wzięłaś wszystko co potrzebne?- spytał mój tata kiedy wy wychodziliśmy z domu.

-Tak tato-już odpowiedziałam zirytowana.

-Okej to możemy jechać na lotnisko.

********
Już od pół godziny lecimy samolotem do Berlina i tak mi sie bardzo nudzi.

-Tato?- spojrzał na mnie- jeśli się nie obudzę czy coś to powiedz Leo, że w mojej szafce nocnej w szufladzie zostawiłam dla niego list.

-Córcia nie mów tak napewno wyzdrowiejesz- powiedział stanowczo.

••••••••••••••
Już skończyłam książkę ogólnie sa jeszcze 3 rozdzialy i KONIEC!!!

Ale spokojnie wlasnie mam juz napisane 6 rozdzialow NOWEJ KSIAZKI...

Mam nadzieje, ze ktos bedzie czytal 😂

💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖

Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz