Już zaczęła się 4 lekcja czyli zajęcia artystyczne, niestety siedzę na tej lekcji z Leondre, ale jak narazie nie widzę go.
Pani kazała nam malować farbami jakieś bazgroły, które nam wyświetlała na wielkim ekranie.
Po chwili zjawił się Devries.
-Dobry co robimy- spytał nauczycielki, która nie była zbytnio nami zainteresowana więc go olała.
Usiadł do ławki, a ja jeszcze cicho się śmiałam z całej sytuacji.
-Na korytarzu jakoś nie było ci do śmiechu.
-Nie poznaję cię Leondre- próbowałam już mówić poważnie i go ignorować.
-I nie musisz, bo nie ty zawsze jesteś ważna!!-zaczął krzyczeć na całą klasę, a mi byli mega głupio, ale oczywiście z powodu, że każdy się na nas patrzył. Chwileczkę pani gdzieś sobie poszła, super nauczycielka pozdrawiam.
-No i dobra ogarnij się- dalej na niego nie spojrzałam, a po chwili zostałam złapana za nadgarstek i pociągnięta na korytarz przez Leo.
-Ała idioto to boli- wykręcił mi tak mocno lewą rękę, że mega boli.
-Było ze mną nie zadzierać- przycisnął mnie do ściany tym razem trzymając za oba nadgarstki.
-Z tego co pamiętam to ty pierwszy się do mnie odezwałeś- lekko się zaśmiałam.
-Jeszcze raz się zaśmiejesz to nie będzie tak kolorowo- przestałam się śmiać kiedy mocniej wykręcił mi rękę.
-Jesteś moim przyjacielem i naprawdę chcę żebyś był jak dawniej..-powiedziałam już cicho. On chwilę nad czymś myślał po czym powiedział.
-Już nie jesteś moją przyjaciółką i nigdy nią nię byłaś- Auć. Odszedł a ja miałam ochotę się rozpłakać..
CZYTASZ
Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONA
Fanfiction- Zdałam test. -Ciążowy?- zaczął mnie drażnić. -Wal się Devries- walnęłam go w ramię, a on mnie przytulił! What?! NIE POLECAM, PONIEWAŻ PISAŁAM JĄ DAWNO TEMU I JEST PO PROSTU SŁABA HA HA #627 w ff - 2.01.17 #512 w ff - 3.01.17 #400 w ff - 4.01.17 #3...