Robiło się już ciemno więc zaczęliśmy się już szykować.
-Laska trzymaj kominiarkę- rzucił w moją stronę czarną kominiarkę, która zakrywa cała twarz prócz oczu.
-No chyba cię coś pogieło!- spojrzał na mnie krzywo- po co mam nosić takie coś jak tam nawet kamer nie ma, Leo puknij się.
-Jak chcesz, ale to nie ja będę cię odwiedzał za kratami- zasmiał się.
-Dobra dawaj.
-Widzisz, przekonujący argument- nadal się śmiał, ale go olałam.
-Przekonujący argument jest też taki, że za kratami będę siedzieć razem z tobą- puściła mu oczko.
-Nie pogardzę- także puścił mi oczko, ale on to zrobił jakoś niepełnosprytnie.
*********
Schodzimy już na dół i nagle do domu wchodzi mama Leo.
-Alex słonko cześć jak ja cię dawno nie widziałam- przytuliła mnie.
-Dzień dobry, ja pani też- odwzajemniłam uścisk no bo co zrobić.
-Gdzie idziecie dzieciaki.
-Idziemy na pewno uczyć się do Alex- człowieku naucz się kłamać.
- Mamy dużo nauki na następny tydzień więc pomyślałam, że może ogarniemy jakoś to razem- próbowałam uratować sytuację.
-Oki maluchy moje ja nie wiem co kręcicie i nie chcę wiedzieć, ale miłej zabawy- pomachała nam i poszła do kuchni.
-Leo ty naprawdę umiesz kłamać.
- Naprawdę?- spytał z nadzieją- sarkazm co nie?- zorientował się w kocńcu- jesteś nie miła.
-Jestem miła, ale po prostu się boję.
-Nie masz czego- przytulił mnie mocno- zawsze jestem i będę obok- pocałował mnie w czoło. Aww.
CZYTASZ
Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONA
Fanfiction- Zdałam test. -Ciążowy?- zaczął mnie drażnić. -Wal się Devries- walnęłam go w ramię, a on mnie przytulił! What?! NIE POLECAM, PONIEWAŻ PISAŁAM JĄ DAWNO TEMU I JEST PO PROSTU SŁABA HA HA #627 w ff - 2.01.17 #512 w ff - 3.01.17 #400 w ff - 4.01.17 #3...