46. Zawsze będę obok.

2K 105 25
                                    

Robiło się już ciemno więc zaczęliśmy się już szykować.

-Laska trzymaj kominiarkę- rzucił w moją stronę czarną kominiarkę, która zakrywa cała twarz prócz oczu.

-No chyba cię coś pogieło!- spojrzał na mnie krzywo- po co mam nosić takie coś jak tam nawet kamer nie ma, Leo puknij się.

-Jak chcesz, ale to nie ja będę cię odwiedzał za kratami- zasmiał się.

-Dobra dawaj.

-Widzisz, przekonujący argument- nadal się śmiał, ale go olałam.

-Przekonujący argument jest też taki, że za kratami będę siedzieć razem z tobą- puściła mu oczko.

-Nie pogardzę- także puścił mi oczko, ale on to zrobił jakoś niepełnosprytnie.

*********

Schodzimy już na dół i nagle do domu wchodzi mama Leo.

-Alex słonko cześć jak ja cię dawno nie widziałam- przytuliła mnie.

-Dzień dobry, ja pani też- odwzajemniłam uścisk no bo co zrobić.

-Gdzie idziecie dzieciaki.

-Idziemy na pewno uczyć się do Alex- człowieku naucz się kłamać.

- Mamy dużo nauki na następny tydzień więc pomyślałam, że może ogarniemy jakoś to razem- próbowałam uratować sytuację.

-Oki maluchy moje ja nie wiem co kręcicie i nie chcę wiedzieć, ale miłej zabawy- pomachała nam i poszła do kuchni.

-Leo ty naprawdę umiesz kłamać.

- Naprawdę?- spytał z nadzieją- sarkazm co nie?- zorientował się w kocńcu- jesteś nie miła.

-Jestem miła, ale po prostu się boję.

-Nie masz czego- przytulił mnie mocno- zawsze jestem i będę obok- pocałował mnie w czoło. Aww.

Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz