65. Zawsze bedziemy razem.

1.8K 87 25
                                    

Obudziło tłuczące się szkoło szybko podniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam się ogarnąć.
Po około 10 minutach byłam ma dole w kuchni i zobaczyłam Leondre zawierającego z podłogi kawałki szkła.

-Niezdaro ty- zaczęłam się śmiać.

-Ej to było przypadkowo przepraszam- speszył się.

-Nic się nie stało- podeszłam do niego i zaczęłam mu pomagać.

-Nie, zostaw- wziął odemnie kilka szkiełek i wyrzucił do kosza- Jeszcze raz przepraszam, ale mam za to niespodziankę.

-Jaką?- zapytałam zadowolona.

-Usiądź- usiadłam przy stole- usmażyłem trochę naleśników i kupiłem nutellę- wyszczerzył się.

-Ooo jak słodko dziękuję kochanie- pocalowałam go w policzek, a on się uśmiechnął pod nosem.

Zaczęliśmy jeść...

Ej a mam takie pytanie- zaczął nieśmiało- kiedy ci zdejmują gips?

-O Kurna- zrobiłam face palma- zapomniałam miałam się wczoraj zgłosić do lekarza, ale trudno zrobię to dzisiaj- a Leo ponownie zaczął się śmiać.

-No co?- spytałam zdezorientowana.

- Nic, ale po prostu bardzo cię kocham i obiecuję, że zawsze będziemy razem.

***********

Właśnie zdjeli mi gips odrazu czuję ulgę.
Wracam z tatą  do domu, a Leondre już przed południem wrócił do siebie, bo w porównaniu do mnie on ma szkołę, a właśnie zapomniałam o mojej nauce.

-Tatuś, a ja kiedy zaczynam nauczanie w domu?

-Jutro ma przyjść nauczycielka od francuskiego i biologi, więc się przygotuj.

-Okej- odpowiedziałam cicho.

Po chwili byliśmy już w domu i miałam iść spać ale ktoś mi napisał smsa.

Leo:
Hej księżniczko idziemy jutro do klubu?

Chwilę się zastanawiałam, ale w końcu powinnam wyjść do ludzi.

Ja:
Oki księciu :*

Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz