-Co?- po dłuższej chwili coś z siebie wydusiłam
-Nie mówisz nam o wyjeździe i o chorobie to się dziwisz?!!-kontynuowała Lisa.
-Skąd wiecie?- spytałam naprawdę wkurzona.
-Wiesz przyjaciółki wiedzą o sobie takie rzeczy, a czekaj ups już nie jesteśmy przyjaciółmi- dokończyła Annie.
A ja zostawiając jedzenie wybiegłam że stołówki w poszukiwaniu Leo. To napewno on, nikt inny i tym nie wiedzial.
Szukałam go chyba z 10 minut, ale w końcu znalazłam go w szatni i ma szczęście, że nikogo w pobliżu nie ma.
-Leondre!!!- zaczęłam.
-Yhym?- spytał że spokojem.
-Czemu im o tym powiedziałeś?
-Ale o czym?- udawał głupiego, ale to widać po oczach, że kłamie.
-O mojej chorobie o tym wiedzą tylko lekarze, mój tata i ty.
-To fajnie masz- aha.
-Przez ciebie straciłam przyjaciółki zadowolony?
-Takk- wyszczerzył się.
-Wal się- wyszłam z pomieszczenia.
-Tylko uważaj na siebie- powiedział tym swoim wrednym głosikiem.
••••••••••
Heja
wiem troche pozno ale lepiej pozno niz wcale xdJak tam wigilia ?
co dostaliscie ??😃
CZYTASZ
Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONA
Fanfiction- Zdałam test. -Ciążowy?- zaczął mnie drażnić. -Wal się Devries- walnęłam go w ramię, a on mnie przytulił! What?! NIE POLECAM, PONIEWAŻ PISAŁAM JĄ DAWNO TEMU I JEST PO PROSTU SŁABA HA HA #627 w ff - 2.01.17 #512 w ff - 3.01.17 #400 w ff - 4.01.17 #3...