*Leondre*
Graliśmy z chłopakami w kosza na w-fie, ale przerwał nam Austin z tego co kojarzę to chodzi ze mną na niektóre lekcje.
-Gdzie Leondre??!- zaczął krzyczeć i szukać mnie.
-Tutaj o co chodzi Austin?- wszyscy obserwowali i słychali co się dzieje.
-Alex to twoja dziewczyna co nie?- spytał zdyszany.
A w tle słyszałem komentarze typu,"uuu niezła z niej laska" albo "a to sobie ją przygarnął" miałem zamiar wyrzucić tego gościa przez okno, ale z 10 piętra..
-Tak, a coś się stało?- dopytywałem coraz bardziej się martwiąc.
-Zemdlała na lekcji i podobno ty jesteś jej chłopakiem więc miałem cię powiadomić.
-Dobra chłopaki ja już nie gram do później- szybko wziąłem swoje rzeczy i szedłem w stronę szatni jeszcze pytając o szczegóły Austina.
-Jakieś 10minut temu zabrała ją karetka- odpowiedział mi.
-Okej to dzięki za info- przebrałem się i odrazu pojechałem do szpitala.
Już wiem jaki to szpital, bo przecież kilka razy tam byłem. Ciekawe co jej się stało, może to przez tą starą kanapkę... Albo nie wiem....
*Alex*
Obudziłam się w znanym mi już miejscu czyli szpital, ugh nienawidzę tu być i odrazu połączyli mi kroplówkę fajnie mam....
-Hej córcia przyjechałem jak najszybciej mogłem- usiadł obok łóżka- co się stało?
-Sama nie wiem, a nie rozmawiałeś z lekarzem?- pokiwał głową na nie, a po chwili na salę wszedł lekarz- to teraz masz okazję.
-Proszę Pana jest bardzo poważnie...
CZYTASZ
Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONA
Fanfiction- Zdałam test. -Ciążowy?- zaczął mnie drażnić. -Wal się Devries- walnęłam go w ramię, a on mnie przytulił! What?! NIE POLECAM, PONIEWAŻ PISAŁAM JĄ DAWNO TEMU I JEST PO PROSTU SŁABA HA HA #627 w ff - 2.01.17 #512 w ff - 3.01.17 #400 w ff - 4.01.17 #3...