W łazience na wannie siedziała zaspana Alex.
-Znowu wymitowałam- chciałem zapytać, ale ona mnie wyprzedziła.
-Chcesz wracać do Port Talbot?
-Nie chcę was zostawiać i psuć wam wyjazdu- wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżko.
-To ja wrócę z tobą.
-Nie wiem- zastanawiała się- wrócę sama, a ty idź zwiedzać i baw się, bo ze mną nie ma co.
-Nie mów tak i nie wracasz sama tylko ze mną- zacząłem szukać walizek.
-Olivia będzie zła..
-Nie będzie, przecież zrozumie twoją sytuację- dalej się nic nie odzywała tylko mnie obserwowała.
Znalazłem walizki i zacząłem wszystko pakować. Poszukałem też loty na dziś i są o 11pm, a jest aktualnie 17pm.
-Mamy trochę czasu na ogarnięcie się i jedziemy na lotnisko za 5 godzin- poinformowałem Alex, która już prawie zasypiała.
*Alex*
Wstałam i było ciemno ciekawe ile spałam, spojrzałam na zegarek i jest 9:30 pm.
Coś miałam zrobić, ale nie pamiętam co...Po chwili moje przemyślenia przerwała Olivia.
-Hej laska!- zaczęła się wydzierać, gdy zobaczyła, że nie śpię. A no tak już pamiętam wylatujemy dziś...
-Hej i nie krzycz tak- zaśmiałam się.
-Przepraszam, mam nadzieję, ze czujesz się już lepiej.
-Tak, ja nie wiem czemu wy się tak bardzo o mnie martwcie.
-Dlaczego mielibyśmy się nie martwić?- zapytała zdziwiona.
-Nie wiem- wzruszyłam ramionami.
-Na wakację was odwiedzę, a teraz mam szkołę.
-Wiem, ja też- przytuliłyśmy się płacząc i jak zwykle ktoś wszedł do pokoju...
CZYTASZ
Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONA
Fanfiction- Zdałam test. -Ciążowy?- zaczął mnie drażnić. -Wal się Devries- walnęłam go w ramię, a on mnie przytulił! What?! NIE POLECAM, PONIEWAŻ PISAŁAM JĄ DAWNO TEMU I JEST PO PROSTU SŁABA HA HA #627 w ff - 2.01.17 #512 w ff - 3.01.17 #400 w ff - 4.01.17 #3...