*Alex pov*
Jestem mega wdzięczna Leo, że mnie stamtąd zabrał, ale będę udawać złą, żeby nic nie wyszło.
-Po co to zrobiłeś- oj ostro, a ja wcale taka nie jestem.
Przez chwilę zastanawiał się co odpowiedzieć.
-Um bo tak się składa, że ja... byłem zmęczony i chciałem już wracać do domu- jasne bo ci uwierzę.- Przepraszam- dodał po chwili.
-Nic się nie stało, też nie miałam ochoty tam siedzieć, wiesz przyszła Amy i zaczęła gadać głupoty- przyznałam.
-Rozumiem, mnie też strasznie wkurza- później już nic nie odpowiadałam i wracaliśmy w ciszy.
Po chwili byliśmy pod domem bruneta.
-Odprowadzę cię -zaproponował Lender.
-Nie wiesz co nie trzeba bo...- chwilę się zastanawiałam czy pytać- bo... um.. Nie chciał byś do mnie wpaść na noc? Bo mój tata pracuje do rana.
Po chwili wybuchnęłam śmiechem, a brunet stał zdezorientowany.
-O co chodzi? - W końcu zapytał.
-Bo... Haha.. To brzmi jak, a wiesz co nie ważne- a teraz on zaczął się śmiać.
-Leo o co chodzi?
CZYTASZ
Nikt o tym nie wie. || L. D.|| ZAKOŃCZONA
Fanfiction- Zdałam test. -Ciążowy?- zaczął mnie drażnić. -Wal się Devries- walnęłam go w ramię, a on mnie przytulił! What?! NIE POLECAM, PONIEWAŻ PISAŁAM JĄ DAWNO TEMU I JEST PO PROSTU SŁABA HA HA #627 w ff - 2.01.17 #512 w ff - 3.01.17 #400 w ff - 4.01.17 #3...