2

2.4K 167 52
                                    

Crystal razem z tatą dostali się do środka oknem które i tak rozbili. Dziewczyna zeskoczyła z Iron Mana i zaczęła strzelać kiedy tylko zauważyła że agenci robią to samo w jej stronę. Ojciec zasłonił ją swoją zbroją, po której kule tylko się odbijały i spokojnie powiedział.

-Chłopaki, przestańcie, pogadajmy. -Ale zamiast spokojnie pogadać, wystrzelił w każdego jednego agenta Hydry pocisk, a po chwili już wszyscy leżeli na ziemi, niektórzy nieprzytomni, a niektórzy jęczący z bólu. -Fajne się gadało.

-Chyba tylko dla Ciebie. -odparł jakiś mężczyzna leżąc na ziemi ledwo mówiąc.

Jarvis poprowadził ich prosto do miejsca z wszystkimi danymi Hydry. Na miejscu z głównym panelem sterującym stał jakiś kolejny agent, ale Tony szybko się go pozbył wystrzeliwując w niego laser. Na miejscu Było mnóstwo kabli, klawiatur, monitorów i różnych, pogniecionych papierów. Stark widząc że agent po dostaniu laserem już się nie podniósł, wyszedł z Iron Mana i rozkazał mu stać na czatach. Podszedł on razem ze swoją córką do wszystkich komputerów po czym Crystal wyjęła z kieszeni pendrivea. Podpięła go do wejścia USB przy głównym komputerze, i oznajmiła.

-No Jarvis wiesz co robić. Chcemy mieć wszystko.

-I wyślij kopię Pannie Hill. -dodał Tony.

Schylając się lekko, przybliżyła się do jednego z monitorów i zaczęła szperać w aktach Hydry. Po paru minutach znalazła coś ciekawego, co ją dziwnie bardzo zainteresowało.

-Były tu chyba nie tylko pliki. -zaczęła.- Ej Jarvis zrób skan pomieszczenia.

-Ściana po lewej. Wykryłem stalowe zbrojenie, i przepływ powietrza. -odpowiedział praktycznie od razu głos już im bardzo dobrze znanej sztucznej inteligencji.

Tony podszedł do danego miejsca mówiąc.

-Plis, plis żeby to były ukryte drzwi. -A kiedy tylko popchnął ścianę przy której był przepływ powietrza, ona przesunęła się i ukazała przejście prowadzące dalej. -Yey! -ucieszył się mężczyzna.

-W takim razie trzeba sprawdzić co tam jest. -dodała z uśmieszkiem na ustach Crystal.

-Ja pójdę. Ty zostajesz i dalej ściągasz pliki. Iron Man zostaje z tobą.

-Tato, nie chcę się z tobą kłócić. On -wskazała ręką na metalowego stojącego niedaleko niej.-idzie z tobą. Nie chcę żeby coś ci się tam stało. Nie wiadomo co tam jest, a ja tylko ściągnę pliki i poczekam tutaj na ciebie. Idź. -zakończyła.

-Dobra. -powiedział po czym razem z Iron Manem poszedł w dół po tajemnych schodach.

-Oby nic mu się nie stało. -powiedziała cicho do siebie, zaczynając dalej błądząc po plikach Hydry.

Kiedy na jej pendrive znajdowało się już 89% plików, a Tonego nie było parę minut usłyszała ciche kroki za sobą. Zamiast odwrócić się i zobaczyć kto to, czekała na pierwszy ruch prawdopodobnie napastnika, bo nikt z Avengers by się tak do niej nie skradał. Kroki ucichły, co wskazywało na to że dana osoba stanęła w miejscu. Crystal dalej czekając niewzruszona dalej czekała na przesłanie się danych.

-Nie powinnaś chyba tu być. -odezwał się głos jej nie znany. Tak jak myślała nie był to nikt z Avengers. Odwróciła się powoli bez pośpiechu, i zobaczyła że w progu do pomieszczenia w którym się znajdowała stał ten sam białowłosy chłopak który poturbował ją i Clinta w ośnieżonym lesie przed bazą.

Crystal nie odezwała się, tylko znów zwróciła wzrok na monitor. Nie zwróciła na niego uwagi.

-Widzę że jesteś małomówna. -powiedział i prawdopodobnie się uśmiechnął przy tym.

Stark zaśmiała się szczerze, i zaczęła.

-Jakbyś tylko widział ile potrafię komuś nagadać.

-Nie powinnaś pomagać swoim przyjaciołom? Jak im tam? Avengers? -odpowiedział podchodząc do niej coraz bliżej.

-Właśnie pomagam, i jednocześnie się zastanawiam czy nie powinieneś pomagać swoim przyjaciołom? Jak im tam? Niepełnosprawne umysłowo osły? -powiedziała Crystal czekając na to aż w końcu pliki się w całości załadują.

Białowłosy się zaśmiał będąc coraz bliżej dziewczyny. Wiedziała że chce ją zaatakować by móc tylko ją powstrzymać od zabrania wszystkich plików.

Kiedy tylko chłopak był tak blisko niej że czuła jego oddech na szyi, szybko zrobiła piruet, i powaliła go na ziemię z szybkością światła. Jednak on był od niej szybszy. Zanim  się obejrzała znów był przy wejściu.

-Jestem Quicksilver.

-To wszystko tłumaczy.- uśmiechnęła się pod nosem Crystal. Ją kiedyś nazywano Deathgirl, ale teraz to było nie do pojęcia. 

-A ty pewnie również jakaś superbohaterka z drużyny Avengers? -spytał tym razem nie podchodząc bliżej, gdyż wiedział że jednak na prawdę może oberwać kiedy ona się zdenerwuje.

-Nie. Nie jestem ani superbohaterką, ani jedną z Avengers. -odparła.

-Więc kim? -zapytał ciekawy. Po tym co się stało Nie była już tak otwarta jak kiedyś.

-Crystal. Po prostu Crystal.

-Ok, po prostu Crystal. -zaśmiał się. -Crys. -dodał cicho tak żeby go nie usłyszała.

Dziewczyna odwróciła się w jego stronę i zdała sobie sprawę że ciągle na nią patrzył. Miał bardzo niebieskie oczy, a białe włosy odbijały się od reszty szarego pomieszczenia. Wcześniej pośród śniegu nie było aż tak tego widać. Był wyższy od niej, na co jednak zazwyczaj nie zwracała uwagi. Uśmiechał się lekko w jej stronę, ale ona nie robiła do niego tego samego. Ona patrzyła na niego nieufnym wzrokiem.

-A ty? Podejrzewam że Quicksilver to nie twoje imię.

-Pietro. Pietro Maximoff. -odparł patrząc jej prosto w oczy. Crystal ciągle starała się odwracać wzrok, ale jego czy dosłownie przyciągały ją jak magnez. Nie wiedziała dlaczego tak się działo.

-Po co tu jesteś? Nie powinieneś mnie powstrzymać? Właśnie pobieram pliki Hydry, a wiesz ty jesteś po jej stronie. -zakończyła głuchą ciszę pytaniami.

-Wiesz, miałem to zrobić, ale jakoś mi przeszło. Nie wiem czemu, Crys.-uśmiechnął się znowu.

Tym razem odwzajemniła uśmiech.

-Dzięki.

Nie rozumiała dlaczego zdrobnienie jej imienia w jego ustach brzmiało zupełnie inaczej niż w ustach jej ojca. Podczas kiedy on mówił do niej "Crys" czuła się jakby była w innym ciele. Za to kiedy Tony mówił tak do niej wydawało jej się że dalej jest tą samą dawną Crystal.

W jej głowie tworzyły się nowe pytania. 

Już chciała zadać kolejne, gdy główny monitor uruchomił alarm oznajmiający iż wszystkie pliki się już pobrały. Szybko odwróciła od chłopaka wzrok i szybko wyjęła pendrive z wszystkimi danymi. Złapała go do ręki i znów spojrzała na Pietro.  On ciągle się uśmiechając wybiegł z pomieszczenia jakby nigdy nic.

Starał się o niej nie myśleć potem zbyt dużo.

Nie wiedział że pozostawił w głowie dziewczyny wiele pytań.

Nie wiedział też że właśnie spodobała mu się córka wroga. 

Wroga którego chciał zabić.


Powinieneś Tu ByćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz