Crystal otworzyła powoli oczy.
Czuła się dziwnie, jakby była czymś odurzona. Głowa chciała jej z bólu pęknąć, a w uszach słyszała szum, który jednak po chwili minął. Pierwsze o czym pomyślała to: "Co ja tu robię? Co się stało?" Jedak patrząc na biały pusty sufit, nie mogła sobie przypomnieć.
Kiedy zaczęła się powoli podnosić po chwili, zrobiło jej się bardzo niedobrze. Miała ochotę zwymiotować, jednak na chwilę się powstrzymała.
-O matko...- powiedziała siadając powoli na łóżku. -Zaraz puszczę pawia...
Włosy o dziwo miała rozpuszczone czego już dawno nie robiła. Pojedyncze pasma spadały na jej ramiona, i twarz zasłaniając strefę widoku. Kiedy miała je poprawić, chcąc zobaczyć gdzie się znajduje, spojrzała na swoje ręce. Całe były sine, i bardzo silnie drżały. Dopiero teraz zdała sobie sprawę jak mocno jej dłonie się trzęsły, przedtem nie przejmowała się tym tak bardzo, ale teraz zobaczyła że to jednak coś poważniejszego. W tym samym czasie kiedy chciała je poprawić zobaczyła że i włosy ją szare. Co się z nią dzieje?
Kiedy już szybko poprawiła dziwnie szare włosy, zakładając je za uszy, zobaczyła gdzie jest. Znów była w tym nudnym białym pokoju w bazie Tarczy. A już miała trochę nadziei że może to wszystko było strasznym snem, i że znów jest w domu, w Miami. Jednak pomyliła się.
Kiedy zdała sobie sprawę z tego co się wydarzyło, nie wiedziała co zrobić. Chciała skrzywdzić Nicka. Chciała mu zrobić krzywdę. Jednak on się szybko obronił, tą strzykawką. Widocznie przewidywał co może się stać, i był na to przygotowany. Zielony płyn w środku to był po prostu środek do uśpienia. Żeby Crystal się uspokoiła, i go przypadkiem nie zabiła. Bo mogła to zrobić gdyby zechciała. I może nawet chciała to zrobić, tylko nie chciała się do tego sama przyznać.
Dziewczyna nie miała na sobie tego samego ubrania. Miała na sobie czarne krótkie spodenki, i również czarną szeroką koszulkę. Ktoś ją musiał przebrać. Jednak nie przeraziła się tym faktem za bardzo. Wstała powoli z łóżka trzymając się ręką ściany żeby nie upaść, gdyż zakręciło jej się w głowie. Podeszła do okna i spojrzała przez nie. Miasto wyglądało zupełnie inaczej. Niby było takie samo, ale jednak zupełnie inne, oprócz tego że na zewnątrz było dość ciemno. Stark po chwili jednak zdecydowała się wyjść poszukać Nicka, ponieważ chciała go przeprosić.
Na gołe nogi założyła szybko balerinki, i otworzyła drzwi, chcąc wyjść. Jednak nie udało jej się to. Drzwi były zamknięte. Dziewczyna zaczęła szarpać klamką, próbując otworzyć drzwi, jednak nie udawało jej się to. Nie dość że była bardzo słaba, i ledwo trzymała się na nogach, to do tego nie mogła sobie poradzić w wyważeniu wyjścia.
-Hej! Wypuście mnie! -krzyknęła do zamkniętych nadal drzwi. Jednak nikt nie odpowiedział. -Mam klaustrofobię!- dodała kłamiąc, gdyż chciała aby ktoś szybciej otworzył jej. Jednak nawet mimo to nikt nawet nie złapał za klamkę.
Dziwnie zmęczona Crystal złapała za walizkę, która stała w małej szafie. Szybko otworzyła ją, i zaczęła szukać pistoletu, który nadal tam musiał być. Nie myliła się, gdyż na samym dnie walizki leżała ta sama mała plastikowa walizeczka, a w środku parę naboi, pieniądze i kolorowa broń. Na szczęście nikt jej nie zabrał. Do magazynku włożyła szybko dwa niebieskie naboje- które kiedyś rozpuściły jej ścianę w garażu i maskę jednego z samochodów.- I naładowała pistolet. Jeszcze tylko włożyła szybko swój telefon do tylnej kieszeni spodenek. Po chwili zaczęła celować bronią w klamkę drzwi. Po chwili nacisnęła spust, i pocisk z hukiem wylądował na drzwiach, już "żrąc" materiał tworzący klamkę i zamek do drzwi. Trafiła celnie, a niebieski barwnik już spływał powoli po wyjściu. Po chwili, dosłownie paru sekundach, klamki w drzwiach już całej nie było, jedynie po niej została dość duża dziura otoczona dookoła niebieską mazią. Wyjście samo się otworzyło, z lekkim skrzypieniem. Crystal już nie bojąc się że substancja żrąca pozbawi ją ręki, otworzyła dalej drzwi i wybiegła z bronią w ręku na zewnątrz. Trochę się przeraziła, bo nikogo nie było w ogromnym holu. Żadnego agenta. Nikogo.
CZYTASZ
Powinieneś Tu Być
FanfictionZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.