Clint chcąc porozmawiać z Crystal po obejrzeniu filmu z Laurą poszedł na górę. Wiedział że dziewczyna nie śpi więc wiedział że nie będzie jej przeszkadzać. Kiedy już miał pukać do i tak już uchylonych drzwi usłyszał że Crystal rozmawia z kimś przez telefon. Postanowił i tak zapukać ale kiedy usłyszał ściszony i zdruzgotany głos młodego Starka w pokoju, zaczął słuchać rozmowy. Nie chciał podsłuchiwać, ale ciekawość wzięła górę. Słyszał on praktycznie każde słowo rozmowy. Crystal mówiła ze swoim ojcem, Tonym.
-Tak wiem tato, że powinnam. -oznajmiła dziewczyna. Clint szybko spojrzał za uchylone drzwi i zobaczył że nastolatka siedzi na parapecie w otwartym oknie. Kolana trzymała pod brodą, i oglądała gwiazdy na niebie, w tym samym czasie kontynuowała rozmowę.
-Wiesz o tym bardzo dobrze Crys. -powiedział Tony, co Clint ledwo usłyszał z drugiej strony telefonu.
-Ja wiem, ale te leki i tak mi nie pomagają...- powiedziała jeszcze bardziej smutnym głosem. Tak jakby nie wiedziała co robić.
-Ale chociaż weź jutro jedną pastylkę i zobaczymy, może pomogą tym razem.
-Właśnie. Tym razem.- powtórzyła tak jakby zawiedzionym głosem.
-Oj nie przesadzaj słońce. Miej nadzieje tak jak zawsze. -zaśmiał się Tony w słuchawce, ale dziewczyny to nie rozbawiło. -W ostatnim czasie jakoś zamieniliśmy się rolami, teraz to ja jestem ten optymistyczny.
-Tak, tak...- powiedziała tylko dość szybko.
-Mówiłaś że jest dobrze? Tak? -zaczął nowy temat Stark.
-Jasne, jest ok. - odparła jeszcze cichszym głosem.- W dzień.
-W nocy, nie? Przedtem mówiłaś co innego. -oburzył się ojciec w komórce.
-Mówiłam, ale to kiedyś. Teraz jest co innego. -dodała.
-Powinnaś chociaż spróbować iść spać. Jeśli całe noce specjalnie przedłużasz swoje zajęcia to nie ma co się dziwić.
-Rozgryzłeś mnie. - zaśmiała się ponurym głosem dziewczyna. Co nie przemówiło do Tonego. -A właśnie jak u Ciebie i Pepper? -zapytała.
Clint oglądał wiadomości i wiedział co się dzieje. Niejaki Happy, przyjaciel Tonego został poważnie ranny w bombardowaniu przez jakiegoś Mandaryna. Tony w złości powiedział mediom swój adres wychodząc ze szpitala po odwiedzinach u przyjaciela, i oznajmił że nie boi się tego całego Mandaryna. Barton przeczuwa że niedługo coś się stanie przez tą "otwartość na nowych gości" w swoim domu.
-Słońce, nie zmieniaj tematu proszę Cię i połóż się w łóżku i spróbuj iść spać. A jutro weź te tabletki może się uda. -powiedział znów z nadzieją w głosie mężczyzna.
-Ale kiedy ja tylko patrzę na łóżko chce mi się wymiotować! Ja nie mogę! - zaczęła płakać dziewczyna. -Ja nie mogę...
-Coś zrobię skarbie, postaram się. - powiedział uspakajając dziewczynę Tony. -Nie martw się.
-jak mam się nie martwić? Ja nie śpię tato, ja mam tylko 15 lat i chcę uzupełnić siły, ale nie mogę! -płakała wciąż dziewczyna cicho żeby nie obudzić nikogo w domu. -Ja nie wytrzymam.
-Słońce, Crys, robię co mogę. Spróbuj iść spać proszę.- mówił smutnym głosem Tony.
Clint słysząc całą rozmowę, nie poznawał Tonego. Tony Stark w jego towarzystwie był sarkastyczny i wygadany. Ciągle chciał coś komentować i wtrącać się do rozmów. Kiedy rozmawiał z córką był zupełnie inny. Taki miły i troskliwy, opiekuńczy. Clint był wzruszony tą wymianą zdań.
-Ale ja nie mogę...- płakała dalej Crystal cichutko.
-Już, już spokojnie słońce. Kocham Cię córeczko. Wszystko będzie dobrze, będzie w porządku. -uspokajał Crystal jak małą dziewczynkę. Jednak dziewczyna trochę się uspokoiła.
-Ja Ciebie też kocham tato. - odparła. -Ale się nie położę. Nie pójdę spać.
-Chociaż spróbuj. Nie poddawaj się, jesteś przecież Starkiem. -powiedział Tony, na co dziewczyna otarła łzy z policzków i uśmiechnęła się.
-No tak, bym zapomniała. - zaśmiała się dziewczyna przez łzy. - Crystal Stark.- dodała uśmiechając się.
-Widzisz, ja to jednak jestem świetnym pocieszycielem. Nawet moje nazwisko poprawia humor. -powiedział Tony.
A jednak wzruszenie u Clinta wyparowało z ostatnimi zdaniami. Cały Tony, sam narcyzm.
-Nie twoje nazwisko tylko moje. Przy Crystal lepiej brzmi Stark niż przy Tonym. -zaśmiała się dziewczyna.
-Ej, grabisz sobie dziewczyno.- zaśmiał się tez Tony. - No ja już muszę kończyć Pepper się złości jak długo mnie nie ma. -dodał.
-Kocham Cię, tato. Miłej nocy.- powiedziała dziewczyna.
-Ja Ciebie też słońce. Dobranoc.- odparł i rozłączył się.
Kiedy Clint usłyszał że dziewczyna wstaje i rusza do łóżka jednak sam się uśmiechnął. Jednak rozmowa z Tonym przekonała ją do wykonania polecenia ojca. Dziewczyna ułożyła się na łóżku i przykryła pościelą. Clint stwierdził że teraz nie będzie jej przeszkadzał, więc wrócił w drogę powrotną do Laury, której nic jednak nie opowiedział.
A Crystal leżąc okryta pościelą nie wiedziała że to ostatnia rozmowa z Tonym na długo.
CZYTASZ
Powinieneś Tu Być
FanfictionZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.