8

1.2K 101 30
                                    

Uderzenie za uderzeniem.  

Krople potu spływające za kroplami potu. 

Włosy zasłaniające oczy. 

Jęk wysiłku.

Dłoń uderzająca w worek treningowy z ogromną siłą. 

Wyładowanie psychiczne. 

Jęk wysiłku. 

Chwila przerwy. 

Od początku. 

Crystal nie wiedziała co ze sobą zrobić. Jedyną rzeczą którą chciała robić i się do niej w pewnym stopniu zmuszała to treningi. Była usatysfakcjonowana spływającym po czole potem i siłą zmęczenia po paru godzinach.  Uwielbiała wracać do pokoju po ciężkim treningu, ale nie cierpiała kiedy czekał tam na nią Peter lub co gorsza tata. Wolała żeby nie wiedzieli o tym że tak dużo ćwiczy i się nie oszczędza. Kochała obu. Petera i Tonego. Ale nienawidziła ich wzroku kiedy wracała po ciężkich ćwiczeniach. 

Nie mogło też w tym wszystkim zabraknąć telewizji i codziennych wiadomości. 

Pytanie tylko dlaczego zawsze kiedy ćwiczyła słuchała wiadomości? 

Dlaczego zawsze wsłuchiwała się tylko w te część wiadomości podczas których wypowiadano te najnowsze wiadomości? 

I dlaczego zawsze tylko zwracała uwagę na swoje nazwisko? 

Dlaczego tylko na to reagowała? 

Odpowiedz na to pytanie była rozległa ale za razem najprostsza. 

Crystal znów jęknęła przy momencie uderzenia w worek treningowy. Powoli nudziła jej się tylko ta konkretnie forma walki. Chciała z kimś powalczyć. Z kimś doświadczonym. Z kimś kto nie wytknie jej brania leków i ortezy na kolanie. Z kimś kto nie wie co przeżyła. 

Steve jako Kapitan też nie nadawałby się do tej roli. Pewnie też zwróciłby jej uwagę na stan a on wiedział o całym zajściu i o wypadku. Sam i Clint tym bardziej by się nie nadawali. Thor może po paru namowach uległy namowom i wziąłby udział w walce. Ale jedynym dobrym kandydatem na dobrego przeciwnika w walce byłby Zimowy Żołnierz. Bucky może i wiedziałby o tym że nie powinien walczyć z młodszą od niego o parę naście lat  dziewczyną, ale gdyby go sprowokowała w jakiś sposób od razu zaczęłaby się ostra walka. 

Crystal była zdziwiona że o tym myśli, ale chciałaby powalczyć z Zimowym Żołnierzem. Znał jej wszystkie mocne i słabe strony więc gdyby się wyćwiczyła porządnie do takiej walki to byłaby zabawa. 

Crystal już od dawna myślała o wielu osobach z Avengers. było jej naprawdę przykro z powodu całej wojny domowej i ich konfliktowi. Mimo walk i sprzeciwów i tak dalej wszyscy byli przyjaciółmi. Crystal brak było Natashy, Sama i przede wszystkim Steve'a. 

Dopiero po tak długim czasie od kiedy go nie było Crystal zrozumiała że Kapitan był dla niej trochę jak starszy brat. I żałowała że zrozumiała to dopiero po tym jak go zabrakło. A najgorsze jest to że nie wiedziała na jak długo go jeszcze zabraknie. 

Miała ogromne wyrzuty sumienia że walczyła na lotnisku przeciwko reszcie Avengers. 

Dłoń uderzyła w worek treningowy z ogromną siłą.

Wyładowanie psychiczne.

Jęk wysiłku. 

Z oknem miasto żyło pełną parą. Nikt na ulicach nie zwracał na siebie uwagi. Wszyscy po prostu żyli. Śpieszyli się do pracy lub w odwiedziny do rodziny. Nie było sytuacji aby ktoś podszedł do kogoś innego na ulicy i zapytał jak tam dzień czy jak się czuje. Nigdy. Ludzie po prostu są i po prostu żyją. Nic więcej. Potrafią ukazywać emocje tylko najbliższym.  

Powinieneś Tu ByćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz