-Możesz to jakoś cofnąć? To całe połączenie? -zapytała z nadzieją w głosie.
-Nie da rady. Teraz musimy ze sobą żyć. -odparł Loki wzruszając tylko ramionami. Crystal słysząc prostą odpowiedź i do tego ten prosty gest jakby to nie było nic nadzwyczajnego, miała ochotę rozszarpać Lokiego na kawałki. Furia wstąpiła w nią w sekundę po usłyszeniu głosu Lokiego.
-Nawet mnie nie zapytałeś o zdanie! -krzyknęła robiąc się całą czerwona.
-Wiedziałem że jeżeli ci o tym powiem nie zgodzisz się.
-Mogłeś chociaż zapytać czy zezwalam zgodę! -Crystal była naprawdę wściekłą w tym momencie. Nie dość że Loki zniszczył jej życie to teraz na dodatek będzie musiała z nim żyć na co dzień?
-Nie zezwoliłabyś jej! A ja cię potrzebuję. -odpowiedział z nadzieją w głosie. Chciał ją tylko uspokoić i dlatego wymówił te słowa, tak naprawdę jej nie potrzebował.
-Potrzebujesz? Potrzebujesz? -zaśmiała się głośno-Ha to nieźle zdesperowany musisz być że mi mówisz coś takiego.
-Daj spokój Crystal i tak już po wszystkim. Teraz już musisz mnie polubić. -uśmiechnął się pokazując rządek białych zębów.
-Polubić? Prędzej się zabiję żeby tylko cię ukatrupić! -powiedziała wrzeszcząc na niego. Pokazywała na niego często palcami, wytykając jego osobę, a jej mowa ciała mówiła że jest bardzo zdenerwowana.
-Będziesz pewnie bardzo zdesperowana żeby to zrobić. -odparł spokojnie.
-Zamkniesz się w końcu? -spytała.
Już się zamknąłem.
Crystal słysząc znów ten głos w głowie wpadła w furię o wiele większą niż wcześniej. Zdenerwowana podeszła, a wręcz podbiegła te parę kroków do Lokiego i uderzyła go z całej siły pięścią w twarz. Jednak zamiast cieszyć się z jego bólu i patrzeć na cierpiącego chłopaka sama poczuła uderzenie na policzku i upadła na ziemię od siły uderzenia, tak samo jak zrobił to Loki. Jęknęła z bólu w tym samym czasie co on.
-Zabiję cię kiedyś za to. -jęknęła przy próbie wstawania z niemi.
-Nie możesz, inaczej popełniłabyś samobójstwo.-powiedział masując swój policzek, jednak mimo tego uśmiechał się.- Jesteś dość nerwowa, nie spodziewałem się...- zaczął ale Crystal kopnęła go nogą po raz kolejny tym razem w miejsce bardzo wrażliwe dla mężczyzn. Tym razem tylko Loki jęknął z bólu.
-Nie może mnie boleć coś czego nie mam. -zaśmiała się i kopnęła chłopaka po raz kolejny w to samo miejsce. On jęknął po raz kolejny.
-Jesteś bardzo nerwowa ale też sprytna. -oznajmił po długiej chwili dochodzenia do siebie po zdenerwowaniu Crystal.
-Dobrze to słyszeć z twoich kłamliwych ust.
-Ty teraz też masz kłamliwe usta. -powiedział uśmiechając się. Jakby był zadowolony z obrotu spraw.
-W jakim sensie? -zapytała zdziwiona.
-Oddałem ci połowę mojej duszy. Teraz jesteś w połowie boginią kłamstw.-dalej uśmiechał się, jakby cieszył się że Crystal jest teraz w połowie nim.
-A ty w połowie nerwową nastolatką. -odparła.
-Z dobrym sprytem
-Przyda ci się.
-I zapomniałem o jednym. Możemy się zamieniać miejscami. -Loki zaczął nowy temat.
-W jakim sensie? -spytała mając nadzieję że to ostatnia niespodzianka w tym dniu.
-Nie ciałami tylko miejscami. Kiedy ja będę przykładowo w Asgardzie i będę potrzebował szybko czegoś stąd zamienimy się miejscami. Wtedy ty znajdziesz się w Asgardzie, a ja tam gdzie byłaś ty.
-Jak mogę to uruchomić? -spytała chcąc jak najszybciej się wszystkiego dowiedzieć. Chciała to mieć z głowy.
-Wszystkiego nauczysz się sama w swoim czasie. -odparł Loki poprawiając swój czarny garnitur.
W tym momencie Crystal pomyślała bardzo, bardzo mocno o tym że chciałaby aby Loki znalazł się w pobliskim ogromnym koszu na śmieci. Skupiła się na tej myśli dość poważnie. Jak pomyślała tak się stało. Kiedy zobaczyła Lokiego wpadającego do odpadów zaśmiała się głośno. Jego piękny, i na pewno drogi garnitur zanurzył się w starych śmieciach więc pewne było że już go w stu procentach nie uratuje od zapachów Nowojorskich śmieci. W tym samym czasie pojawiła się na poprzednim miejscu Lokiego, gdzie stał chwilę przed wpadnięciem do kosza.
-Już chyba umiem. -oznajmiła.
-Nie będę się z tobą przedrzeźniał w tym momencie. -powiedział szybko wychodząc z kosza. Otrzepał się ze śmieci ale i tak wszystko nie zeszło więc po prostu w jakiś dziwny i magiczny sposób zamienił w sekundę swoje ubranie. Oczywiście nie mógł się powstrzymać i zamienił garnitur (który Crystal się nawet podobał) na jej już dobrze znany czarno-zielony strój z czarną pelerynką. -To był bardzo dziecinny pomysł.
-Wiem ale po prostu nie miałam lepszego pomysłu na ten moment. -odparła szybko przyglądając się dokładnie nowemu ubraniu Lokiego.
-Wiem że ci się podoba. Teraz jesteś mną więc mogę ci taki załatwić. -uśmiechnął się szybko widząc jak dziewczyna mu się przygląda.
-Co? Nie! fuj. -odparła szybko marząc o tym żeby Loki nie wracał do tematu ubrań. -Więc kiedy dostanę ten tesseract? -powiedziała zmieniając temat.
-Nie tak szybko. Oddam ci połowę tesseractu w momencie kiedy będę wiedział że coś mu grozi. Tak na razie będzie najlepiej.
-Niestety muszę ci przyznać rację. Nie mam na razie ochoty na targanie ze sobą wszędzie tego kamyka. -powiedziała. -I wiec, że jeśli nie bylibyśmy jednością, już byłbyś martwy.
-Rozumiem. Dałbym się wtedy zabić. -oznajmił.
-Nie wolno kłamać. -Crystal pogroziła mu palcem.
-Ja jestem bogiem kłamstw, przecież nie umiem nie kłamać. -zaśmiał się krótko. -Z resztą teraz ty też nie będziesz nie umiała kłamać. W końcu teraz jesteś moją damską wersją.
-Nigdy w życiu masz tego nie powtórzyć po raz drugi bo się zabiję. -powiedziała. Już twarz Lokiego zaczęła ją denerwować samym byciem. Za długo już z nim rozmawiała.
-To była groźba? -spytał z uśmiechem.
-Jak najbardziej. -odparła. -Ale jest jedna rzecz której do końca nie rozumiem. Nie czuję żebyśmy byli połączeni. Nawet nie wiem kiedy i w jakim momencie nas połączyłeś.
-Na razie to jest takie jakby prowizoryczne połączenie. Zostaniemy jednością w dwóch ciałach dopiero jak przekażę tesseract w twoje ręce. Wtedy będziesz dopiero czuła że coś jest z tobą nie tak. -odpowiedział spokojnie jakby znał już formułkę na pamięć.
Jedność w dwóch ciałach, pomyślała.
-Do bani. -dokończyła na głos.
CZYTASZ
Powinieneś Tu Być
Hayran KurguZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.