Crystal wraz z ojcem siedzieli w helikopterze lecąc na środek jednego z oceanów. Tony opowiedział wszystko co się stało, że dostał informację od Berlińskiej policji o ciele lekarza znalezionym w hotelu, w pokoju nr 201.
-Wkrótce po schwytaniu Barnesa ten człowiek prawdziwy psychiatra, spotkał się w tym podrabianym. -powiedziała Friday kiedy omawiali całą sytuację. Chcieli szybko znaleźć w tym wszystkim prawdę.
-Sprawdziłaś kim jest ten podrabiany? -zapytał Tony szybko.
-Masz mnie za blondynkę? -spytała sztuczna inteligencja.
-To nie byłoby najgorsze rozwiązanie. -powiedział wywracając oczami.
-Chyba jednak myślisz o kimś innym. -dodała o Crystal od razu wiedziała że chodzi o Pepper z którą Tony jest aktualnie trochę pokłócony.
-Eh, może.
-Pod psychiatrę podszywa się człowiek o nazwisku Zemo. Wywiad z Sokovii. Był dowódcą Echo skorpion. -kontynuowała Friday szybko pokazując zdjęcia mężczyzny w całym wyposażeniu żołnierza.
-A gdzie prawdziwy psychiatra? -spytała tym razem Crystal.
-W wannie pokoju hotelowego w Berlinie. -pokazała zdjęcie ciała leżącego w wannie.- Oprócz niego policja znalazła perukę i maskę upodabniającą się do Jamesa Barnesa. -tym razem na monitorze pojawiło się zdjęcie sprawcy wybuchu w Wakandzie i obok Bucky'ego. Crystal spojrzała na ojca. Już wszystko wiedzieli.
-A żeby to szlag. -skomentował wszystko Tony. -Powiadom Rossa.
-Tak szefie. -odpowiedziała Friday szybko. Droga minęła w ciszy, ale już po dosłownie chwili i tak znajdowali się już na miejscu. Za szybą mocno padało a nieba praktycznie nie było widać przez chmury i mocny deszcz.
-Tu wieża kontrolna więzienia roaus. Może pan lądować panie Stark. -odezwał się już po chwili jeden z pracowników więzienia.
Kiedy tylko wieża kontrolna pozwoliła lądować Crystal spojrzała przez okno za którym zaczęła Wyłaniać się ogromna budowla. Więzienie znajdowało się pod wodą i kiedy tylko trzeba było się tam dostać musiało się wyłonić na powierzchnię. Stark mało widziała przez deszcz i ciemne chmury, ale już po chwili zobaczyła że ich helikopter już wylądował na przeznaczonym do tego miejscu. Kiedy po paru minutach Crystal i Tony wysiedli z helikoptera już będąc w środku budynku, od razu powitał ich sekretarz Ross. Nie wydawał się być szczęśliwy.
-Czy ty zawsze musisz pojawiać się ze swoim dziewczęcym klonem? -zapytał odzywając się pierwszy.
-Pana też miło widzieć panie Ross.- odparła dziewczyna nawet na niego nie spoglądając. W ten sposób nie pokazała do niego szacunku, co pewnie go zdenerwowało.
-I jak pliki doszły? Przestawcie satelity, to zaczniemy namierzać tego pseudo doktora.
-Naprawdę sądzisz że dalej cię będę słuchać po tej wtopie na lotnisku? Ciesz się że tutaj nie siedzisz. -powiedział zły w stronę Tonego, po czym nic nie mówiąc ruszył w stronę jakiś drzwi. Crys i jej ojciec poszli za nim doskonale wiedząc gdzie ich prowadzi. Weszli przez metalowe drzwi do pomieszczenia w którym siedziało mnóstwo żołnierzy przy komputerach. Wyglądało to na bazę w której wszystko co ważne się odbywało.
Tony i Crystal przeszli jeszcze przez dobre trzy pary metalowych drzwi, kiedy w końcu ostatnie wejście otworzyło się przed nimi i w końcu trafili do miejsca docelowego.
Dość duże, okrągłe pomieszczenie w którym znajdowało się parę dobrze strzeżonych cel. W każdej znajdowała się jedna osoba, i najgorsze było to że wszystkie te osoby Crystal znała. Kiedy weszła do pomieszczenie z ojcem od razu zrobiło jej się smutniej niż zwykle a nawet miała ochotę płakać. Nie była przyzwyczajona do takiego widoku. Po chwili jednak opamiętała się, przypominając sobie że sami sobie na to zasłużyli, i to przecież nie była jej wina. Tony wszedł na środek pomieszczenia oglądając się dookoła. Crystal stanęła przy wyjściu które już po chwili się zamknęła za nią. Oparła się o ścianę i patrzyła na dalszy ciąg wydarzeń.
CZYTASZ
Powinieneś Tu Być
FanficZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.