-Więc? Mam to uznać jako chwilowy występek czy dalej się tak bawimy? -zapytał Tony stając w progu łazienki w której Crystal stała przy lustrze już dobre parę minut. Wpatrywała się w swoją twarz, a Tony nie mógł wymyślić co się jej stało.
-Chwilowy występek. -odparła po chwili.
-Powiesz co się stało? -spytał w końcu Tony.
-Nie. -powiedziała szybko po czym wytarła mokrą twarz i wyszła z łazienki mijając ojca w progu. On poszedł za nią prosto do jej pokoju.
-Crys, przestań stroić fochy. -powiedział Tony idąc za nią do jej pokoju.
-Nie stroję fochów. Należało mi się. -mówiła idąc prosto do swojej garderoby.
-Co ci się należało? -zapytał Tony stając w progu. Patrzył na dziewczynę która widocznie szukała czegoś w ciuchach.
-Należał mi się prawie złamany nos. Zachowywałam się jak idiotka więc dostałam. Tyle w temacie. Nie pytaj o więcej. -oznajmiła nawet nie patrząc na Tonego.
-Dobra. Jeśli tak sądzisz. -powiedział. -Wychodzisz gdzieś?
-Tak.
-Powiesz mi gdzie?
-Nie.
-Dobra. Może cię podwieźć? -zapytał starając się uzyskać jakieś informację.
-Jak pobiegnę to zdążę. -powiedziała, znów nie przywracając kontaktu wzrokowego.
-Możesz wziąć mój motor. -oznajmił po chwili ojciec dziewczyny.
-Motor? -zapytała zdziwiona.
-Tak, bierz. -dodał uśmiechając się delikatnie. Crys spojrzała na niego podejrzanie i dodała szybko.
-Nie wezmę.
-Czemu? -spytał tym razem on podejrzanie.
-Bo pewnie ma jakiś czip namierzający. Nie chcę żebyś wiedział co robię poza domem. -powiedziała znajdując tą rzecz której szukała.
-Teraz to mnie przestraszyłaś. -odparł obracając to zdanie trochę w żart.
Crystal zamknęła drzwi od garderoby i szybko przebrała się w czarne spodnie oraz bluzkę do ćwiczeń z długim rękawem. Szybko poprawiła włosy i znów otworzyła drzwi ukazując się ojcu.
-To lanie które dostałam to nic takiego. Nie przejmuj się. To ja idę. Nie wiem kiedy wrócę, nie przejmuj się. -powiedziała wychodząc. Po drodze zgarnęła swój plecak tyle że już bez książek i do środka włożyła rzecz której Tony już prawdopodobnie nie poznał.
Ruszyła biegiem na dół do garażu gdzie wybrała jeden z paru motorów taty. W końcu pozwolił wziąć jej jeden?
Szybko założyła kask i włożyła kluczyki do stacyjki. Pierwsze co zrobiła to wcisnęła gaz jak mocno się dało i ruszyła na drogę z piskiem opon i dymem za sobą.
Crystal szybko dojechała na miejsce znów zostawiając czarny ślad po oponie na asfalcie. Była znów na ulicy w której ostatni raz widziała się z Julianem. była w dzielnicy w której mieszkał Aaron. Zostawiła motor przyszykowany do nagłej akcji i zdjęła kask kładąc go na siedzeniu. Z plecaka wyjęła małą czarną walizkę i szybko ja otworzyła wyjmując że środka pistolet. Dawno nie miała go w rękach. Czuła się dziwnie celując do okna salonu mieszkania Aarona. wycelowała w jego okno po czym strzeliła.
Dziewczyna usłyszała przekleństwa a potem zauważyła twarz Aarona wystającą zza rozbitego okna.
Kolejna seria przekleństw widząc twarz Crystal, oraz krzyk.
CZYTASZ
Powinieneś Tu Być
FanficZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.