16

3.4K 227 23
                                    

Dziewczyna wyszła z łazienki dopiero po jakiś 20 minutach, kiedy stwierdziła że już na pewno jest wszystko ok. Kiedy na zegarze wybiła godzina 14:00, Crystal razem z Clintem usiedzieli w salonie na kanapie i zaczęli rozmawiać, tak jak zwykle. Barton włączył radio żeby nie było tak ponuro. Podczas rozmowy między przyjaciółmi, w tle leciała piosenka: Spice Girls - Wannabe. 

-Lubisz piosenki z lat '90? -zapytała nastolatka po usłyszeniu utworu. 

-Jasne, są lepsze niż te nowoczesne. -oznajmił siadając obok niej.- Słuchając tych piosenek modnych teraz, czuję się bardzo staro. -zaśmiał się. 

-Nie jesteś tak bardzo stary. Steve jest od ciebie o wiele starszy, on pamięta jeszcze czasy wojny. Założę się że ty nie urodziłeś się w 1914. -uśmiechnęła się lekko dziewczyna. 

-Skąd że. Aż tak stary to nie jestem, ale lubię posłuchać muzyki z lat '90. Christiny Aguilerelli - Genie In A Bottle, słuchałem na pierwszej randce. -powiedział.- To były czasy- wzdychnął. 

-Tata nigdy nie opowiadał o czasach kiedy jeszcze mnie nie było, ale wiem że były dla niego ciężkie. W 1995 zginęli jego rodzice, a moi dziadkowie. Pewnie mu było nie prosto bez rodziców w takim wieku. -odpowiedziała do niego dziewczyna. 

-On ci powiedział kiedy zginęli? -zapytał. 

Crystal nie odpowiedziała, tylko odwróciła głowę w inną stronę, tracąc kontakt wzrokowy z Clintem. on tylko na nią spojrzał i zaśmiał się krótko. 

-Co? -zapytała patrząc na szczęśliwego jak zwykle Bartona. 

-Zapomniałem. -odpowiedział nadal się uśmiechając. 

-Zapomniałeś, że umiem wyszukać informacji? O tobie też dużo czytałam. Wiem o tobie więcej niż myślisz.- powiedziała. 

Tym razem z playlisty Clinta można było usłyszeć  piosenkę: Michael Jackson - Black Or White.

-Na przykład? -spytał ciekawy.

-Romans. -odparła po chwili. 

Clinta jakby na chwilę zamurowało, ale po chwili zdał sobie sprawę że dziewczyna i tak nikomu o tym nie powie. Wie że to dla niego tajemnica schowana daleko pod innymi tajemnicami. To co było między nim a Natashą minęło, teraz są przyjaciółmi. 

-Nie martw się nikomu nie powiedziałam i nie powiem.- oznajmiła po chwili, "czytając" Clintowi w myślach. 

-A ja nie powiem że włamujesz się do tajnych danych Tarczy. -odpowiedział. 

-Kto powiedział że włamuję się właśnie tam? 

-Mam wymienić do jakich programów się włamałaś? Pentagon, Tarcza...-zaczął wymieniać. 

-Jasne, jasne. Rozumiem.-przerwała mu. 

-Jesteś niezłą hakerką. -oznajmił.

-Nie nazwała bym tak tego.  To raczej sprawdzanie potrzebnych danych na korzyść osoby czytającej akta. -powiedziała piorąc do ręki szklankę z wodą, ze stolika na kawę. -W skrócie S.P.D.N.K.O.C.A. -dodała po napiciu się łyka wody gazowanej. 

-W skrócie, po prostu hakerstwo. -zaśmiał się mężczyzna słysząc odpowiedź dziewczyny. 

-Nie. To S.P.D.N.K.O.C.A.  Trochę trudne do wymówienia, ale to nie hakerstwo. 

-Złamałaś prawo. Jesteś hakerką. 

-Nie i nie. Nie jestem ani hakerką ani nie złamałam prawa. 

-Uznajmy że masz rację...-zaczął. 

-Bo mam! -przerwała mu. -Jak zawsze zresztą! 

-Ok. Uznajmy że masz rację.- powiedział wolniej i spokojniej, jednak i tak się uśmiechał.- Przepraszam że już pytam, ale już się zdecydowałaś? -zapytał cicho, myśląc o wyjeździe do bazy głównej Tarczy z córką Starka. 

Powinieneś Tu ByćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz