Dziewczyna wyszła z łazienki dopiero po jakiś 20 minutach, kiedy stwierdziła że już na pewno jest wszystko ok. Kiedy na zegarze wybiła godzina 14:00, Crystal razem z Clintem usiedzieli w salonie na kanapie i zaczęli rozmawiać, tak jak zwykle. Barton włączył radio żeby nie było tak ponuro. Podczas rozmowy między przyjaciółmi, w tle leciała piosenka: Spice Girls - Wannabe.
-Lubisz piosenki z lat '90? -zapytała nastolatka po usłyszeniu utworu.
-Jasne, są lepsze niż te nowoczesne. -oznajmił siadając obok niej.- Słuchając tych piosenek modnych teraz, czuję się bardzo staro. -zaśmiał się.
-Nie jesteś tak bardzo stary. Steve jest od ciebie o wiele starszy, on pamięta jeszcze czasy wojny. Założę się że ty nie urodziłeś się w 1914. -uśmiechnęła się lekko dziewczyna.
-Skąd że. Aż tak stary to nie jestem, ale lubię posłuchać muzyki z lat '90. Christiny Aguilerelli - Genie In A Bottle, słuchałem na pierwszej randce. -powiedział.- To były czasy- wzdychnął.
-Tata nigdy nie opowiadał o czasach kiedy jeszcze mnie nie było, ale wiem że były dla niego ciężkie. W 1995 zginęli jego rodzice, a moi dziadkowie. Pewnie mu było nie prosto bez rodziców w takim wieku. -odpowiedziała do niego dziewczyna.
-On ci powiedział kiedy zginęli? -zapytał.
Crystal nie odpowiedziała, tylko odwróciła głowę w inną stronę, tracąc kontakt wzrokowy z Clintem. on tylko na nią spojrzał i zaśmiał się krótko.
-Co? -zapytała patrząc na szczęśliwego jak zwykle Bartona.
-Zapomniałem. -odpowiedział nadal się uśmiechając.
-Zapomniałeś, że umiem wyszukać informacji? O tobie też dużo czytałam. Wiem o tobie więcej niż myślisz.- powiedziała.
Tym razem z playlisty Clinta można było usłyszeć piosenkę: Michael Jackson - Black Or White.
-Na przykład? -spytał ciekawy.
-Romans. -odparła po chwili.
Clinta jakby na chwilę zamurowało, ale po chwili zdał sobie sprawę że dziewczyna i tak nikomu o tym nie powie. Wie że to dla niego tajemnica schowana daleko pod innymi tajemnicami. To co było między nim a Natashą minęło, teraz są przyjaciółmi.
-Nie martw się nikomu nie powiedziałam i nie powiem.- oznajmiła po chwili, "czytając" Clintowi w myślach.
-A ja nie powiem że włamujesz się do tajnych danych Tarczy. -odpowiedział.
-Kto powiedział że włamuję się właśnie tam?
-Mam wymienić do jakich programów się włamałaś? Pentagon, Tarcza...-zaczął wymieniać.
-Jasne, jasne. Rozumiem.-przerwała mu.
-Jesteś niezłą hakerką. -oznajmił.
-Nie nazwała bym tak tego. To raczej sprawdzanie potrzebnych danych na korzyść osoby czytającej akta. -powiedziała piorąc do ręki szklankę z wodą, ze stolika na kawę. -W skrócie S.P.D.N.K.O.C.A. -dodała po napiciu się łyka wody gazowanej.
-W skrócie, po prostu hakerstwo. -zaśmiał się mężczyzna słysząc odpowiedź dziewczyny.
-Nie. To S.P.D.N.K.O.C.A. Trochę trudne do wymówienia, ale to nie hakerstwo.
-Złamałaś prawo. Jesteś hakerką.
-Nie i nie. Nie jestem ani hakerką ani nie złamałam prawa.
-Uznajmy że masz rację...-zaczął.
-Bo mam! -przerwała mu. -Jak zawsze zresztą!
-Ok. Uznajmy że masz rację.- powiedział wolniej i spokojniej, jednak i tak się uśmiechał.- Przepraszam że już pytam, ale już się zdecydowałaś? -zapytał cicho, myśląc o wyjeździe do bazy głównej Tarczy z córką Starka.
CZYTASZ
Powinieneś Tu Być
Hayran KurguZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.