-Crystal! Chodź tutaj! -usłyszała krzyk ojca będąc w swoim pokoju.
-Już idę! -odkrzyknęła i jak szybko mogła zmieniła koszulkę i spodnie na suche. Kiedy tylko to zrobiła od razu wyszła z pomieszczenia i pobiegła do sypialni ojca która była obok jej pokoju.
-Coś się stało? -zapytała w wejściu, a Tony tylko pokazał co ukrywało się w paczce którą dostał jeszcze parę godzin temu będąc z Rhodey'em. W środku był list ręcznie napisany oraz telefon.
-Włamanie do więzienia Raft. -odezwała się Friday przerywając rozmowę. -Sekretarz Ross dzwoni.
-Ok, dawaj go. -powiedział Tony spoglądając na Crystal. On już wiedział co się wydarzyło. Ona nie.
-Tony mamy kłopot... -zaczął Ross.
-Momencik. -przerwał mu Tony szybko.
-Nie, nie proszę! -krzyknął Ross ale Stark już włączył mu melodyjkę, jak wcześniej obiecał.
-Przeczytaj. -oznajmił Tony szybko po czym podał jej kawałek papieru. Ona wzięła go delikatnie do ręki i zaczęła czytać.
Tony,
Cieszę się że jesteś w bazie, nie powinieneś siedzieć sam w jednym ze swoich wielkich i pustych domów. Każdy musi mieć rodzinę, a twoją jest Crystal i Avengers. Może nawet bardziej niż moją. Od 18 roku życia jestem sam. Nigdzie nie umiałem sobie znaleźć miejsca, nawet w wojsku. Zasadniczo wierzę w człowieka, w jednostkę , i muszę powiedzieć że w sumie jeszcze Jeszcze się nie zawiodłem. Dlatego ja też nie mogę zawieść. Można zmienić zamki, ale lepiej może nie. Wiem że cię zraniłem Tony, i Crys też. Myślałem że nie mówiąc ci o śmierci rodziców oszczędzę ci bólu, ale tak naprawdę chciałem oszczędzić go sobie. Przepraszam. Mam nadzieję że kiedyś mi wybaczysz. Szkoda że nie zgadzamy się co do protokołu, naprawdę. Wiem że robisz to co uważasz za słuszne, i że inaczej nie możesz bo inaczej się nie powinno. Dlatego zawsze i wszędzie, możesz na nas liczyć. Gdybyś nas potrzebował, gdybyś potrzebował mnie, wiesz co robić.
Steve.
-A to sukinkot. -uśmiechnęła się do listu Crystal widząc podpis starego przyjaciela.
Koniec części piątej
CZYTASZ
Powinieneś Tu Być
FanfictionZAKOŃCZONE Nie każdy posiada to czego pragnie. Ona pragnęła spokoju, a jedyne co dostała to chaos.