37

635 36 0
                                    

A do wyjścia zostało jakieś trzydzieści minut. Włączyłam jakieś głupie seriale. Po kilku odcinkach wybiła godzina szesnasta. Ubrałam szare superstary i wyszłam domu. Skierowałam się do domu moich sąsiadów. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i otworzyła mi je dziewczyna o brązowych włosach na moje oko ma około 1,60 wzrostu. 

- cześć - powiedziała dziewczyna i po chwili dodała - ty pewnie do Leo mówił o tobie podobno chodzicie ze sobą - na jej słowa się uśmiechnęłam 

- hej yyy tak 

- jest u siebie w pokoju wiesz gdzie jest 

- tak - dziewczyna wpuściła mnie do środka i pokazała ręką na górne piętro domu udałam się schodami do jego pokoju. Drzwi były zamknięte raczej nie muszę pokukać do tego pokoju więc weszłam do pomieszczenia bez dłuższych za stanowień. No spoko nie było go w pokoju ale jest telefon więc nigdzie nie poszedł. Usiadłam na jego łóżku i gapiłam się w ścianę. Po mniej więcej dziesięciu minutach Leo wszedł do pokoju nawet mnie nie zauważył wziął telefon z biurka
- ymmm Leo idziemy czy mam jeszcze długo czekać - na moje słowa chłopka zaczął piszczeć 

- od ilu tu siedzisz 

- od jakiś dziesięciu minut 

- no a poczekasz jeszcze pięć minutek -chłopak zrobił swój słodki uśmieszek 

- dobra -wyszedł z pokoju a ja myślał że zanudzę się na śmierć. Na biurku zauważyłam stertę kopert wzięłam jedną do reki i zaczęłam czytać. Myślałam że padnę ze śmiechu " Kochany Blenderze jestem twoją fanką kocham cię najmocniej na całym świecie. Będziemy mieć piękne dzieci. Poślubimy się jesienią w twoje urodziny . Będziemy ze sobą do końca życia. Kocham cię i nigdy nie przestanę" no po prostu jak to czytałam myślałam że padnę na miejscu. W pewnej chwili wszedł do pokoju Leo
- hej misia idziemy 

- kochany Blenderze już lecę 

- o co ci chodzi- chłopak zmarszczył brwi i dziwnie się na mnie popatrzył ja tylko pokazałam mu list na który się zaśmiał 

- no to tak Blenderze widzę ze mam konkurencję więc będziemy mieć trójkę dzieci i dwa psy. Poślubimy się za trzy a po co czekać dwa tygodnie - na moje słowa Leo zaczął się śmiać i po chwili powiedział 

- dobrze to dzisiaj cię przelecę i pierwszym dzieckiem stawiam że to będzie chłopczyk i nazwiemy go Brajan

- dobra zastanowię się a teraz chodź po ten telefon 

- ok

Hej Misia|L.D.| (O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz