Weszłam do mojego domu i odrazu skierowałam się do kuchni ale go tam nie było weszłam do salonu oczywiście co on mógł robić innego niż siedzieć przed laptopem i stertą papierów
- tato czy możemy porozmawiać - podeszłam i usiadłam koło niego a Leo na fotelu
-o czym bo jestem zajęty- powiedział a ja już miałam zły wyraz na twarzy
- no bo ja nie chce jechać na ten obóz- powiedziałam z wielkim grymasem na twarzy
- czemu wytłumaczysz mi- powiedział nie odrywając wzroku od laptopa
- bo jadę w trasę koncertową z Leo- powiedziałam a ten jak na zawołanie odwrócił się w moją stronę
- nigdzie nie jedziesz- powiedział i patrzył się raz na mnie raz na Leondre
- jak to ?- oczywiście nie wiem po co zadaję taki głupie pytania skoro znam odpowiedz
- po prostu- odpowiedział a ja już straciłam tą nadzieję
- ale tato......- nie skończyłam ponieważ mi przerwał
- nie ma tato- powiedział stanowczo jak mieszkałam w Los Angeles z mamą to na wszystko się zgadzał a teraz mu coś od jebało
- koniec tego jadę z Leo i do żadnej Kanady nie mam ochoty jechać- nie wytrzymałam i powiedziałam w nerwach on tylko spojrzał na mnie z zabójczym wzrokiem i tylko powiedział swoje głupoty
- porozmawiamy później idź do pokoju- hahaha śmieszne po prostu mnie kurwa zaraz rozpierdoli
CZYTASZ
Hej Misia|L.D.| (O)
FanficPrzeczytaj to się dowiesz. Zajebiste bo ja to pisałam W trakcie pisania 2 części? Zachęcam do ?gwiazdkowania i komentowania.