2.2

456 29 4
                                    

Pov. Luiza

-Luiza ile można złaź już- krzyknął Wictor
- chwila- powiedziałam i zbiegłam na dolne piętro domu. Miałam na sobie czane spodnie z dziurami po całej długości crop top z napisem BAD na to koszule w kratę czarno-białą i do tego czarne lity. Makijaż jak najmocniejszy. I byłam gotowa. Odkąd tu mieszkam mój styl się zmienił. Już nie noszę słodkich różowych ubrań. Nie mam blond włosów. Teraz moja szafa jest tyllo w kolorach czarno białych. Włosy są czarne. Zawsze zakładam lity albo koturny. Makijaż jest bardzo mocny. Dobra koniec tego opisywania. Wyszłam przed dom gdzie już czekali na mnie chłopcy. Moje towarzystwo to oni. Mam swoją najlepszą przyjaciółkę Emilke.
- matko dziewczyno ty nie masz inych butów że ty się wnich nie zabijesz. - powiedział kosa. To wysoki brunet z prawie czarymi oczami. Czasami mam wrażenie że bardziej interesuje się mną niż Wictor.
- no przecież mam jest ich dużo tylko wszystko jest czarne znajdą też się z dodatkiem białego i też z ćwiekami - odpowiedziałam z uśmiechem- i jeszcze mam kapcie na płaskiej podeszwie
- dobra to jak idziemy - powiedział Dżuma i pokazał torebeczkę z białym proszkiem
- kurwiszonie schowaj to - krzyknęłam
- dobra chodzcie bo będziecie się kłócić do jutra- powiedział Wictor i ruszył w bardzo znanym mi kierunku. Po niespełna trzydziestu minutach marszu i wygłupianiu się dotarliśmy na stare blokowiska. Chłopcy weszli do środka a ja czekałam na Emikę. Gdy ona jest nigdy nie biorę ani się nie tne ona zna moją przeszłość jest bardzo wyrozumiała. Kocham ją za to.  Ale nieznoszę że nie zna zegarka. Zawsze musi się spóźnić. Czekam na nią dobre piętnaście minut a jej dalej nie ma w pewnym momencie zakręciło mi się w głowie a później tylko ciemność.

Pov. Leo

Czy ona dalej żyje?
A może coś się jej stało.
Czy dalej mnie kocha ?
A może ma innego?
Co ona teraz robi?
A może ona nic nie robi bo jej nie ma
Te pytania dręczą mnie ciągle.
Chodzę miedzy jakimiś starymi domami i blokami. Kurde tu straszy. Idę koło jakiegoś bloku melina dosłownie. Ze środka dobiegają krzyki i hałasy. Ja pierdole patologia. Spojrzałem na wejście do budynku. Kurwa. Leżała tam jakaś dziewczyna. Długie czarne włosy. Ubrana na czarno. Pobiegłem do niej. Podniosłem jej głowę a za chwilę moja ręka była cała we krwi. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem na pogotowie. Po niespełna dziesięciu minutach była karetka.
- czy mógłbym jechać z wami ? - zapytałem z nadzieją w głosie
- kim pan jest dla dziewczyny? - zapytał a ja nie wiedziałem co mam powiedzieć?
- przyjacielem - ta większej głupoty nie mogłem wymyślić.
- dobrze chodź
Siedzę pod salą od godziny. I nic. Nie znam tej dziewczyny ale chce się dowiedzieć czy wszyatko jest okej. W końcu wyszedł lekarz.
- możesz do niej wejść, straciła na chwilę przytomność ale już jest  wszystko w pożądku. Miała lekkie rozcięcie od upadku. - powiedział i pokazał ręką żebym wszedł. Niepewnie wszedłem do pomieszczenia. Zobaczyłem tam dziewczynę siedzącą i bawiacą się palcami. W pewnym momecie zauważyła mnie. Dosłownie jak by ducha zobaczyła OMG. Tak wiem jestem sławny ale bez przesady. Łzy spłyneły jej po policzkach a ja nie wiedziałem co się dzieje. Wstała z łóżka podbiegła i mnie przytuliła. Nie wiedziałem o co jej chodzi ale też ją przytuliłem. Po kilku minuch oderwała się ode mnie spojrzał w moje oczy i łzy spłyneły po jej policzkach
- ej mała co jest? - zapytałem nie wiem jak ma na imię nie znam jej ale.... Ale dalej nic nie rozumiem
- Leo....- bo tak mam na imię każdy mnie zna - bo .... Ja..  Nie wiedziałam że jeszcze kiedyś cię zobaczę....myślałam że jak wtedy wyszłam to już nie będziesz chciał mnie znać że...że- ja pierdole Luiza do oczu napłyneły mi łzy przerwałem jej gadanine pocałunkiem.


Proszę rozdział 607 słów dziękuję za uwagę do następnego.❤💞😘

Hej Misia|L.D.| (O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz