2.4

527 32 2
                                    

*Tydzień później*

Pov. Luiza

Minął tydzień dzisiaj wychodzę ze szpitala. Wictor mnie nie odwiedzał nie dzwonił ani nie pisał. Była u mnie Emilka. Była. Raczej przychodziła codziennie. Chce wrócić do Leosia do ojca. Do Port Talbot. Kazałam jej żeby nie mówiła nic Wictorowi. Nie pasuje do niego. Nie interesuje się mną ,ma na mnie wyjebane. Ale i tak do wszystko co tam przeżyłam będzie do mnie wracać. Blizny będą mi to przypominać. Właśnie idę z Leo po wypis. Tata czeka na nas przed szpitalem.
- Leo a tak w ogóle to co tam? Jak tam? Zmieniło się coś ? Jak tam u Charliego?
- pogadamy w domu co ty na to ? - zapytał i pocałował mnie w policzek.
- no dobrze- powiedziałam i przekręciłam oczami.
Wybrałam wypis i właśnie wracamy do domu. Leo wziął moją torbę z rzeczami i ruszyliśmy w stronę wejścia do domu. Cieszyłam się że wreszcie będę tu mieszkać. Że znowu będę miała Leosia przy sobie. Weszłam do domu ściągnełam buty już chciałam iść na górę lecz głos starszej pani mnie zatrzymał.
- o niewieczna wróciła, gdzieś była , rok Cię nie było, kurwiłaś się pewnie , i w ogóle jak ty wyglądasz a .... - chciała coś powiedzieć lecz Leo jej przerwał
- pani to niech się ogarnie. Idzie tam do swojego pokoju i nich się pani nie odzywa, idź nie przejmuj się nią - powiedział i pokazał ręką na schody. Poszłam na górne piętro domu. Pobiegłam do mojego pokoju otworzyłam drzwi i zamarłam.
- no więc bierzemy się za sprzątanie- zasmiał się Leo
- jeatem zmęczona - zwaliłam moje ubrania z łóżka i się na nie walnełam. Nawet nie wiem kiedy zasnełam.

Pov. Leo

Luiza zasneła a mi się nudziło. Posprzątałem jej ubrania z ziemi. Poukładałem na rzeczy na biurku. I zdjecia popowieszałem na ścianach jak wcześniej. Ogólnie posprzatałem. Gdy skonczyłem była dudziesta czwarta połozyłem się koło Luizy i zasnołem.

Pov. Luiza

Obudziłam się o dziesiątej zobaczyłem że Leo jeszcze śpi. Umyłam się. Zrobiłam makijaż. Czyli podkład , brwi, rzęsy i powieki. Ubrałam się w to :

I poszłam zrobić nam śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I poszłam zrobić nam śniadanie. Postawiłam na naleśniki z nutellą dawno tego nie jadłam.
Przygotowałam składniki do posiłku i zrobiłam ciasto. Potem je usmażyłam.
Posmarowałam je czekoladowym kremem polałam bitą śmietaną i posypałam czekoladową posypką. Wziełam talerze na górę i poszłam do pokoju. Prawie trzynasta a on jeszcze śpi  odłożyłam naczynia na biurko. Usiadłam obok bruneta i pocałowałam go w pokiczek
- Leoś misiek wstawaj - nic pocałowałam go w policzek - misiek - znou nic co on sobie wyobraża- przytuliłam się do niego i powtórzyła wcześniejszą czynność- Leo kochanie wstawaj - powjedziałam ,kurde jak do ściany - chuju bobrze wstawaj- krzyknełam ale dalej nic ,zauważyłam uśmiech na jego twarzy- ej no nie bawimy się tak ty wcale nie śpisz o ty - powiedziałam i udawałam obrażoną
- no nie mów że się obraziłaś - powiedział - ej ni serio
- mówiłeś żebym nie mówiła że się obraziłam
- no misia kochanie - powiedził wziął mnie na kolana i pocałował.
- dobra pierdol pierdol ja posłucham naleśniki z nutellą zrobiłam
- kocham Cię tak mi Ciebie brakowało
- mi ciebie też a tak w ogóle zauważyłam że posprzątałeś
- no łał to przecież ja
Zaśmiałam się i zaczeliśmy jeść śniadanie.

Hej Misia|L.D.| (O)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz