Pov. Luiza
Otworzyłam oczy i patrzyłam na chłopaka który trzymał moją dłoń i płakał.- eeee ziomuś - powiedziałam a on odskoczył od mojego łóżka z piskiem.
- kurwa - powiedział i patrzył się na mnie jak na ducha
- yyyy ja nie kurwa jak już to Luiza jestem - skomentowałam
- no widzę !!- lekko krzyknął - ja idę po lekarza a ty siedź leż rób co chcesz ale bądź na łóżku i nigdzie się nie ruszaj - powiedział i wybiegł z sali. Mądrze Scott ciekawe gdzie ja mam pójść?
On serio jest nie ogarnięty. Po dosłownie 5 minutach chłopak wbiegł do sali z lekarzem- no proszę niech pan zobaczy sam -powiedział a ja automatycznie zamknęłam oczy
- ale Proszę Pana tu nic się nie zmieniło -powiedział lekarz
- no ale jeszcze przed chwilą leżała tutaj i coś do mnie mówiła -krzyknął Scott
- chyba Pan jest zmęczony. Może pójdzie Pan do domu i odpocznie - powiedział lekarz a ja wybuchłam śmiechem.
- no i sam Pan lekarz widzi beke se cisneła- powiedział Scott
- Panno Luizo proszę następnym razem tak nie robić- powiedział dość wysoki mężczyzna z lekką brodą ubrany cały na biało- a teraz muszę zabrać Panią na badania - powiedział i wyszedł z sali
- no i co głupka ze mnie robisz- Scott wyrzucił ręce w powietrze - ledwo co się wybudziłaś i beke z ludzi ciśniesz
- oj tam cicho siedź - natknęłam ręką
- weź jeszcze by mnie na psychiatryku zamknęli-powiedział oburzony
-życie kochany -powiedziałam a w tym czasie do sali przyszła dość niska blondynka ubrana była tak samo jak poprzedni lekarz. Wzięła wózek z kąta sali i pojechaliśmy na badania.
Ehhh takie to se no ale przykro mi 😔
CZYTASZ
Hej Misia|L.D.| (O)
FanfictionPrzeczytaj to się dowiesz. Zajebiste bo ja to pisałam W trakcie pisania 2 części? Zachęcam do ?gwiazdkowania i komentowania.