Weszłam w uliczkę jakieś stare domy, blokowiska ,kamienice tak jakby tu nikt nie mieszkał od kilku lat. Szłam dalej w oczach miałam łzy nic więcej. Przechodziłam koło jakiegoś starego brzydkiego bloku z niego wyszła grupka chłopaków byli albo naćpani albo najebani. Starałam nie zwracać uwagi i szłam dalej. Jeden z nich podszedł do mnie był trzeźwy.
- hej mała , co tu robisz tak sama ? - zapytał
- zostaw mnie - powiedziałam przez zaciśnięte zęby
- ej kochanie spokojnie chodź do mnie - bardziej stwierdził niż zapytał
- a tak w ogóle ile ty masz lat się tak zapytam - spytałam z dziwną miną ocierając lecące łzy
- dwadzieścia - odpowiedział i złapał mnie za rękę
- pość mnie - krzyknęłam ale na nic ,czułam się jakbym gadała do słupa.
Postanowiłam nic się nie odzywać i iść za nim. Ryzykuję w sumie już na niczym mi nie zależy mam to w dupie. Zajebiście przez tyle lat oszukiwana. Po jakiś trzydziestu może wcześniej może później nie wiem przecież telefon jest chuj wie gdzie rozpierdolony.
Doszliśmy do małego jedno rodzinnego domku. Chłopak otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Po czym go zamknął i zaprowadził do salonu- chcesz coś do picia ? - zapytał
- poproszę - odpowiedziałam i usiadłam na kanapie, po chwili chłopak przyniósł mi sok pomarańczowy i usiadł koło mnie
- możesz mi coś o sobie powiedzieć - zapytał
- no to tak mam na imię Luiza mam 17 lat do Walii przeprowadziłam się jakiś miesiąc może dwa temu nie mam rodzeń...- i w tym momencie się rozpłakałam znowu chłopak przysunął się i mocno mnie przytulił
- czemu szłaś tamtędy sama? Dlaczego płakałaś?- zapytał
- z dwie godziny temu dowiedziałam się że mam brata
- ale jak to ?-zapytał a mi pojedyncze łzy spłynęły po policzku - dobra nie rozmawiajmy o tym
- okej ja będę się zbierał - wstałam i powiedział
- gdzie? - spytał i dziwnie się popatrzył
- nom na pewno nie do domu - odpowiedziałam i się zaśmiałam
- zostań u mnie - zaproponował w sumie to stwierdził
- nie mogę nie będę ci siedziała na głowie
- nie będziesz ,chodź porozmawiamy jeszcze i pojedziemy spać a jutro będziesz miała cały dom dla siebie przyjdę dopiero o dwudziestej- powiedział i pociągnął mnie za rękę w swoja stronę.
Hejo jest pytanie duże i to zależy od was czy robimy drugą część czy konczymy??? Będzie jeszcze rozdział może dwa a czy robimy drugą część czy już kończymy to ff. Zależy tylko od was.
CZYTASZ
Hej Misia|L.D.| (O)
FanfictionPrzeczytaj to się dowiesz. Zajebiste bo ja to pisałam W trakcie pisania 2 części? Zachęcam do ?gwiazdkowania i komentowania.