Dojechaliśmy na miejsce. Było przed osiemnastą. Bardzo ładne miejsce jeszcze tu nie byłam. Dość duże jeziorko. Bardzo długi pomost. Miejsce na ognisko i wokół dużo drzew tak jak by mały lasek. Dojechali do nas koledzy chlopaków. Żadnego nie znałam.
Dochodziła godzina dwudziesta powoli się zaczyna ściemniać. Leo wziął mnie za rękę i ruszył w stronę pomostu.Pov. Leo
Pojechałem wcześniej z Charlim do jubilera po naszyjnik dla Luizy. Nie było jej rok. Długa przerwa w związku. Czuję się jakbyśmy ze sobą zerwali a po roku wróciliśmy do siebie. Chce ją jeszcze raz spytać czy będzie ze mną chodzić. Tak wiem dziwny jest ale chuj z tym. Wybrałen taki:
Charlie wpadł na pomysł żeby były fajerwerki. Pojechaliśmy po dziewczymy i nad jeziorko.
Dochodziła godzina dwudziesta. Wziąłem za rękę dziewczynę i poszedłem w stronę pomostu. Obruciłem ją w swoją stronę. Uklęknołem ma jedno kolano. Widziałem zdziwienie w jej oczach.- spokojnie to nie oświadczyny jeszcze nie dzisiaj- powiedziałem a ona się zasmiała- Luiza wiem była roczna przerwa w związku. Czuję się jakbyśmy zerwali ze sobą a po rocznym czasie nie odzywania się do siebie ,wróciliśmy. Ale ja dalej się czuję tak dziwnie. Więc jeszcze raz się pytam
Czy zostaniesz moją misią? - zapytałem- wiesz co to bardzo trudne pytanie muszę się zastanowić- powiedziała a mnie zamurowało- ale chyba raczej ni....tak- jprdl dziewczyno wez kurwa nie strasz podbiegła i mnie mocno przytuliła założyłem jej naszyjnik i pocałowałem a za nami wystrzeliły fajerwerki. Odwróciłem nas w stronę fajerwerek.
-kocham Cię- wyszeptała i pocałowała mój policzek
- ja ciebie też misia- odpowiedziałem
- chodź idziemy co tu bedziemy stać- powiedziała i poszła w stronę ogniska . poszedłem za nią.
Dochodzi jakaś pierwsza w nocy. Jest w chuj zimno- Leo zimno mi jest- powiedziała Luiza
- chodź w samochodzie mam bluzę- zlapałem ją za rękę i poszliśmy w stronę samochodu. Wyjąłem z bagażnika bluzę i podałem dziewczynie.
Ona zpojrzała na mnie jak na debila i się uśmiechnęła
-słodko -zaśmiała się i mnie przytuliła
Pov. Luiza
Uklęknoł na kolano a mnie zamurowało kurwa on chyba sobie żartuje. Kurwa i co teraz ja pierdole nie Leo proszę Cię.
-spokojnie to nie oświadczyny jeszcze nie dzisiaj- zaśmiałam się- Luiza wiem była roczna przerwa w związku. Czuję się jakbyśmy zerwali ze sobą a po rocznym czasie nie odzywania się do siebie wróciliśmy. Ale ja dalej się czuję tak dziwnie. Więc jeszcze raz się pytam
Czy zostaniesz moją misią? - zapytał. Oczywiście że się zgadzam ale się zastanowiłam-wiesz co to bardzo trudne pytanie muszę się zastanowić- powiedziałam zauważyłam jaką zrobił minę no kochanie spodziewałeś się czegoś innego Prawda? - ale chyba raczej ni....tak- powiedziałam podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam. Złączył nasze usta a za nami strzeliły fajerwerki.
(Teraz trzeba włączyć szare komurki swojego mózgu, jeśli je posiadacie, no bo możecie mieć same kolorowe ale chuj może znajdziecie 😂😂😂 i teraz trzeba sobie wyobrazić że to Luiza i Leo😂😂😂)
- kocham Cię - wyszeptałam mu do ucha i pocałowałam jego policzek
-ja ciebie też misia -odpowiedział
-chodz idziemy co tu będziemy stać
CZYTASZ
Hej Misia|L.D.| (O)
FanfictionPrzeczytaj to się dowiesz. Zajebiste bo ja to pisałam W trakcie pisania 2 części? Zachęcam do ?gwiazdkowania i komentowania.