18

7K 272 11
                                    

-Ale chińczyk to gra na cztery osoby.
Jęknął Rick. Luis nagle i bardzo niespodziewanie wciągnął mnie na swoje kolana.
-W takim razie Clary gra ze mną.
Oświadczył i z uśmiechem oparł brodę na moim ramieniu. Luke i Cameron patrzyli na niego wrogo.
-To ja się do was dołączam.
Powiedział naburmuszony Cam siadając obok mnie i Luisa i obejmując mnie jedną ręką mocno w pasie.
-Ej, ej, ej. Łapy z dala od mojej siostry. Już.
Powiedział ostro Luke. Luis lekko się ode mnie odsunął, nadal mając mnie na kolanach. Cameron kompletnie nic sobie nie zrobił z rozkazu Luke'a. Nie odsunął się ode mnie. Wręcz przeciwnie. Jeszcze mocniej owinął swoją rękę w okół mojego pasa. Mój brat już chciał coś powiedzieć ale Tom go ubiegł.
-Ja zaczynam.
Grało się całkiem przyjemnie ale czułam się trochę dziwnie, wciśnięta pomiędzy dwóch chłopaków. Cameron obserwował każdy mój ruch. Rick wygrał, z czego cieszył się jak dziecko. Ziewnęłam. Powieki kleiły mi się już od kilkunastu minut. Powoli wstałam.
-Dobranoc.
Mruknęłam cicho.
-Poczekaj. Odprowadzę cię do pokoju.
Powiedział z uśmiechem Luke. Wyszliśmy razem z piwnicy przy akompaniamencie cichych pomruków zmęczonych, równie mocno jak ja, chłopaków.

***********************************
Hej.
Coś tak średnio podoba mi się ten rozdział ale trudno. Szykujcie się na ostrą scenę z Luke'iem. Odpowiedzi na pytania pojawią się pod następnym rozdziałem. Miłego czytania.

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz