51

4.4K 168 9
                                    

Luke

Zaparkowaliśmy pod domem. Na podjeździe nie było żadnego samochodu. No tak, przecież rodzice wyjechali na weekend. Wziąłem Clary na ręce i wszedłem z nią do budynku. Cameron szedł tuż za mną, obserwując każdy mój ruch.

Uważnie obserwował każdy mój ruch.
-Lukas!
Spojrzałem na niego nic nie rozumiejąc. Przecież nic nie zrobiłem!
-T-tak?
Spojrzał na mnie gniewnie.
-Pozwoliłem ci się odezwać?! Nie. Więc siedź cicho.
Szarpnął mnie za koszulkę do góry.

Co miałem zrobić? Byłem mały i słaby.

-Niedługo przyjdzie mama. Do tego czasu masz siedzieć cicho w pokoju.
Gdy mnie puścił, pobiegłem jak najszybciej do pokoju, po drodze kilka razy się potykając. Usiadłem na łóżku i grzecznie czekałem na przyjście mamy. Po około godzinie usłyszałem otwierane drzwi i, myśląc, że to ona, poszedłem cicho do salonu. Słyszałem dziwne krzyki i jęki, ale nie zwróciłem na to uwagi. Na kanapie leżał nie do końca ubrany Eric, a pod nim naga czarnowłosa kobieta.

Gdybym tylko wiedział, że to nie moja mama przyszła, nie wychodziłbym w ogóle ze swojego pokoju.

Zauważyła mnie. Spojrzała z dziwnym wyrazem twarzy na mężczyznę, a ten odwrócił się i także mnie dostrzegł.
-Lukas! Do pokoju!
Krzyknął. Przestraszyłem się i szybko wróciłem do swojego miejsca w tym domu. Siedziałem na podłodze, gapiąc się na plakat na ścianie. Po jakimś czasie drzwi do pokoju się otworzyły, a w nich stanął Eric. Podszedł do mnie i uderzył mnie pięścią w twarz. Od razu domyśliłem się, o co mu chodzi.
-P-przepraszam...
Szepnąłem bardzo cicho, jąkając się. Mężczyzna kopnął mnie w brzuch i zaczął wychodzić z pokoju.
-Ani słowa mamie!
Krzyknął przekraczając próg i zamykając za sobą drzwi.

***********************************
Hej.
No co tu dużo mówić? Dowiadujemy się więcej o Luke'u...

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz