59

3.4K 135 2
                                    

Nie potrafiłam patrzeć na smutnego Camerona. Przez pewien czas idę chodnikiem, aby znaleźć się przed domem mojej koleżanki ze starej szkoły. Pukam do drzwi, które po chwili się otwierają.
-Hej Meg.
Uśmiecham się do niej.
-No cześć Clary.
Odparła blondynka, żując gumę.
-Wiesz w jakiej sprawie przyszłam.
Powiedziałam spuszczając wzrok. Dziewczyna podała mi fabrycznie zapakowaną, jedną tabletkę. Wcisnęłam ją głęboko do kieszeni kurtki.
-Dzięki.
Rzuciłam i już chciałam odejść, ale zatrzymał mnie głos Megan.
-Clary... No wiesz... Jakbyś chciała pogadać to wpadnij...
Powiedziała trochę zmieszana.
-Taa... Jasne.
Mruknęłam i po prostu wróciłam do domu, po drodze zażywając farmaceutyk, który dostałam od dziewczyny.

-Pamiętaj. Ja zawsze będę ciebie kochał i wspierał...
Powiedział Gabe, po czym pocałował mnie mocno w usta.

Siadając na łóżku w pokoju gościnnym, wyciągnęłam z tylnej kieszeni spodni telefon i wybrałam tak dobrze znany mi numer. Mam nadzieję, że go nie zmienił.
-Cześć malutka...
Odezwał się głos w słuchawce. Głos, którego w tej chwili tak strasznie potrzebowałam.

***********************************
Hej.
Mamy kolejny rozdział. Mówiłam, że będę nadrabiać moją nieobecność. Miłego czytania.

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz