66

2.9K 117 0
                                    

Cameron

-D-dlaczego?
Zapytałem z trudem łapiąc powietrze. Ona tylko obdarowała mnie rozczarowanym spojrzeniem. To ja, kurwa, powinienem być i jestem rozczarowany.
-Tak będzie lepiej...
Szepnęła pewna tego, że ma rację. Ale, cholera, nie ma jej.

Nagle drzwi do domu się otworzyły. Pewni, że to nasza mama, nie wstaliśmy nawet z kanapy.
-Jess...
Odezwał się cicho głosem pełnym bolesnej miłości. Jess poprawiła na sobie bluzę, która w pewnym stopniu zakrywała jej dosyć zaokrąglony brzuch.
-Will...
Szepnęła drżącym głosem.
-Kocham cię Jess. Nie mogę tak żyć. Nie bez ciebie.
Powiedział ledwo słyszalnie.
-Will wyjdź.
Oznajmiła z wyraźnym bólem. Po chwili jej głowa bezwładnie opadła na oparcie kanapy.
-Jess!
Krzyknąłem przestraszony. Will natychmiast wziął Jess na ręce i kazał mi wsiąść do swojego samochodu. Pojechaliśmy do szpitala. Były chłopak mojej siostry nie opuszczał jej na krok.

-A może ja, kurwa, cieszyłbym się, gdybyś była w ciąży?
Zapytałem zdenerwowany, patrząc na nią z żalem.

***********************************
Hejka.
Jakoś bardzo przyjemnie pisało mi się ten rozdział. Miłego czytania.

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz