63

3.2K 124 0
                                    

Cameron

-Coś jest nie tak... Ten koleś... Ugh. Nie podoba mi się to...
Słyszałem głos przy uchu, ale nie mogłem się na nim skupić.
-Stary ona... Ona nie zachowuje się normalnie.
W tym momencie się rozbudziłem.
-Kto? Clary?
Zapytałem zaniepokojony.
-Tak. Jak ty mnie w ogóle słuchasz?!
-Przepraszam. Po prostu... myślałem.
Westchnąłem głośno, przeczesując palcami włosy.
-Wpadnij to pogadamy.
Dodałem po chwili. Martwię się o Clary. Chcę wszystko wyjaśnić z Luke'iem.
-Okej.
Szepnął i rozłączył się. Zadzwoniłem do Clary, ale nie odebrała. Cholera. Rzuciłem telefon na łóżko, po czym poszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie mocną, słodką kawę i usiadłem przy blacie kuchennym. Pijąc napój, gapiłem się na karteczki na lodówce. Gdy spojrzałem na jedną z nich, z napisem: "Najprawdopodobniej przyjedzie do nas jutro Madison. Przygotuj pokój.", moje serce zabiło mocniej. Z jednej strony cholernie się bałem, ale z drugiej byłem podekscytowany i szczęśliwy.

Położyłem moją małą dłoń na sporym już brzuchu Jess.
-Czemu nie wychodzisz z domu?
Zapytałem cicho, patrząc jej w oczy.
-Bo muszę odpoczywać Cam.
Skłamała. Widziałem, że kłamie, bo nie umiała tego robić.

Przynajmniej mnie nie umiała okłamywać.

-Jak ją nazwiemy skarbie?
Zapytała po chwili, uśmiechając się do mnie.
-Czemu nie zapytasz Willa?
Po jej minie zauważyłem, że zacząłem zły temat.
-Cameron. Mówiłam ci już, że nie jestem z Willem.
Powiedziała łamiącym się głosem.
-Maddie.
Zmieniłem temat, żeby Jess nie była smutna.
-Skrót od Madison. Ładnie.
Stwierdziła z szerokim uśmiechem.

Luke usiadł na przeciwko mnie, jednocześnie wyrywając mnie ze wspomnień. Od razu, bez zastanowienia, zacząłem szybko mówić, żeby chłopak mi nie przerwał.
-Spałem z Clary.
Wypaliłem, nie wiedząc czemu.

***********************************
Hej.
Cameron nie wie, czemu to powiedział, a ja nie wiem, czemu to napisałam. No dobra. Czekam na Wasze opinie. Miłego czytania!

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz