72

3K 119 0
                                    

Wsłuchiwałam się w piękną piosenkę, którą śpiewał Cameron, do czasu, kiedy mój telefon dał o sobie znać. Sięgnęłam po niego i odczytałam wiadomość od Luke'a. "Idziemy z rodzicami na kolację biznesową. Masz zabrać jakiegoś chłopaka. Wiesz... Ja chętnie bym z tobą poszedł, ale chyba nie to miał na myśli ojciec.". Chłopak, na którym leżałam, z pewnością widział treść sms-a, ale chyba postanowił zignorować jego końcową część.
-Kogo zamierzasz zabrać?
Zapytał cicho, głaszcząc czule mój policzek. Postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
-Hmm... No nie wiem...
Udawałam, że się zastanawiam.
-Może Luisa, co? Co myślisz skarbie?
Zapytałam przesłodzonym głosem.
-Przestań się ze mną droczyć, bo to się źle dla ciebie skończy.
Mruknął uwodzicielsko, ale z wyczuwalną nutką groźby.
-I co mi niby zrobisz?
Zapytałam zadziornie.
-Hmm... No nie wiem...
Jeszcze brakowało, żeby zaczął mnie przedrzeźniać. Nagle jakby go olśniło, co może zrobić. Pochylił się nade mną i zaczął zachłannie całować. Po chwili, wykorzystując moją nieuwagę, szybko odwrócił mnie na brzuch i dosyć mocno klepnął w tyłek. Jęknęłam. Fala przyjemności i pożądania, jaka mnie zalała, rekompensowała mi mały, w porównaniu do reszty odczuć, ból.

***********************************
Hej.
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba. Miłego czytania!

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz