70

2.9K 125 5
                                    

Cameron

Clary wtuliła się we mnie mocniej. Uśmiechnąłem się. Jest naga i taka bezbronna, a na dodatek znajduje się teraz w moich ramionach. Ułożyłem ją delikatnie na chłodnej pościeli. Nagle zadzwonił mój telefon, który leżał na szafce nocnej. Odebrałem go w błyskawicznym tempie, żeby jego głośny dzwonek nie rozbudził już prawie śpiącej Clary.
-Hej Cameron.
Usłyszałem po drugiej stronie słuchawki.
-Cześć Luke.
Odpowiedziałem cicho, żeby nie przeszkadzać mojej małej kruszynce.
-Słuchaj... Jest sprawa. Rodzice mają dzisiaj kolację biznesową i chcą, żebyśmy z Clary poszli z nimi. Mamy ze sobą kogoś zabrać. Jeżeli wiesz, co mam na myśli...
Mój aniołek zaczął się wiercić na łóżku, próbując się wygodnie ułożyć. Wyginała się i ciągle zmieniała pozycję, doprowadzając mnie do szaleństwa.
-Wiem, o co chodzi.
Mój głos drżał, a ciało trzęsło się z podniecenia.
-Możesz zapytać się tej swojej ładnej kuzynki, czy ze mną pójdzie?
Położyłem się na łóżku obok Clary i mocno objałem ją jedną ręką, żeby przestała się tak bardzo ruszać, jednak to był zły pomysł, bo niechcący otarła się tyłkiem o moje krocze. Jęknąłbym, gdybym nie zagryzł mocno wargi.
-Jej chłopak chwalił mi się, że chce ją dzisiaj zabrać na spacer i się oświadczyć. Więc... raczej nie będzie mogła z tobą pójść.
Zaśmiałem się cicho.
-Muszę kończyć.
Dodałem, rozłączając się. Zacząłem gładzić dłonią brzuch Clary. Ona odwróciła się do mnie przodem i spojrzała mi w oczy.
-Cam...
Szepnęła cicho.
-Tak skarbie?
Odpowiedziałem, mocno ją do siebie tuląc.
-Luke wie?
Zapytała lekko przestraszonym głosem. Dopiero po chwili zrozumiałem, o co jej chodzi.

***********************************
Hejka.
Macie jeszcze jeden rozdział, ale ten mi się nie podoba. Mam nadzieję, że następny będzie lepszy.

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz