Mój przyrodni brat dupek

31

Cameron

Clary patrzyła na blondynkę z uchyloną buzią.
-Pocałuj go.
Dziewczyna powtórzyła spokojnie, lekko wzruszając ramionami. Mój aniołek powoli wstał, podszedł do mnie i z nogami pod tyłkiem, usiadł na przeciwko mnie, składając dłonie na kolanach. Clary wbiła wzrok w dywan, przygryzając dolną wargę. Stresuje się. Nie chcę robić niczego wbrew jej woli. Powoli położyłem rękę na jej policzku i zacząłem go delikatnie gładzić. Gdy trochę się rozluźniła, przejechałem kciukiem po jej dolnej wardze i zacząłem się do niej przybliżać. Nasze oddechy mieszały się, wargi prawie się stykały, a klatki piersiowe lekko się o siebie obijały przez nasze szaleńczo szybkie oddechy.
-Nie musisz tego robić.
Szepnąłem zachrypniętym głosem tak cicho, że nawet nie jestem pewien, czy usłyszała. Jednak domyślam się, że tak, bo delikatnie się uśmiechnęła. Mocniej się pochyliła i musnęła swoimi ciepłymi i mięciutkimi wargami moje usta. Przez moje ciało przeszły miliony prądów. Gdy delikatnie się ode mnie odsunęła, spowrotem do niej przylgnąłem ponawiając pocałunek. Przejechałem językiem po jej dolnej wardze, prosząc o dostęp i od razu poczułem metaliczny smak krwi. Aż tak mocno przygryzła tą wargę? Nasze języki chwilę walczyły o dominację. To ja wygrałem. Wolną dłoń położyłem na jej karku, przyciągając ją jeszcze bliżej do siebie. Chciałem spojrzeć jej głęboko w oczy ale z przykrością stwierdziłem, że zacisnęła powieki. Jestem za bardzo skupiony na mojej kruszynce, żeby głośno i wyraźnie słyszeć pogwizdywania i skandowanie naszych imion dookoła nas. Jednak mój aniołek bardzo się speszył i powoli się ode mnie odsunął. Tym razem, ale nadal z wielką niechęcią, pozwoliłem jej na to.

***********************************
Hejka.
Rozdział pojawił by się szybciej ale jestem taka głupia, że miałam pół i nie zapisałam tego i mi się usunęło. Pod tym rozdziałem nie odpowiem na żadne pytanie. Miłego czytania. Mam nadzieję, że dobrze oddałam emocje i opisałam ten pocałunek.

Buziaki,
Asia.